Mamy odporność zbiorową... nie będzie żadnej czwartej ani kolejnej fali... obostrzenia były niepotrzebnie, bo spowodowały straty ludzkie i ekonomiczne... niezbędna jest rzetelna debata, by pokazać ludziom prawdę – twierdzi dr Zbigniew Martyka prześladowany przez medyków związanymi z polskim rządem i WHO...
Bzdury cenzury
Krytyka sztucznie wywołanej pandemii nabiera tempa. Na razie tylko w niezależnych mediach, jednak mimo zmasowanej cenzury, a nawet piętnowania niepokornych recenzentów, prawda o tzw. pandemii dociera do mas.
Jednym z napiętnowanych jest dr Zbigniew Martyka, wzywany przez Naczelna Izbę Lekarską na przesłuchanie, czyli próbę zastraszenia. NIL nie postawiła mu żadnego zarzutu, bo – jak twierdzi – jego wypowiedzi, w przeciwieństwie do ekspertów rządowych, mają swoje źródło w medycynie opartej na faktach i badaniach, a nie na opiniach poszczególnych członków Rady Medycznej przy premierze.
Doktor Martyka odniósł się też do straszenia tzw. czwartą falą, która ma nadejść w sierpniu. Twierdzi, że nie będzie żadnej kolejnej fali, bo większość z nas będzie po kontakcie z koronawirusem, a zatem uzyskamy odporność zbiorową. Zresztą taki przebieg wydarzeń był do przewidzenia był już od kilku miesięcy. Co więcej, to samo by się wydarzyło, gdybyśmy nie mieli wprowadzonych żadnych obostrzeń. Szkoda jedynie tych zmarłych ponadplanowo 120 tysięcy ludzi, którzy nie dostali na czas pomocy ze względu na blokadę służby zdrowia.
A co do cenzury i zastraszania nieprawomyślnych lekarzy, Martyka nie wierzy w rzetelną debatę. Próbował jej w programie Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”. Przedstawiciele NIL nie przyjęli zaproszenia ani nie zgodzili się na wypowiedź, natomiast sam program został zawieszony za… brak przedstawienia argumentów strony przeciwnej. Ba, w mediach społecznościowych cenzurowane są nawet wyniki badań naukowych prowadzonych przez renomowane światowe uczelnie, jeżeli nie zgadzają się z oficjalną linią.
Tymczasem narracja rządowa obfituje w sprzeczności i absurdy, co jest całkowicie ignorowane przez większość dziennikarzy. Żadne media nie protestują, gdy są wprowadzane paszporty szczepionkowe, gdy zaszczepieni są zwolnieni z kwarantanny, nie wliczają się do limitów osób na wydarzeniach kulturalnych... Dlaczego nikt nie zapytał, co to ma na celu, poza segregacją sanitarną? Przecież zaszczepieni, dokładnie tak samo jak niezaszczepieni, mogą przenosić wirusa. To jest rzecz oczywista, znana w medycynie od lat. (jaz)
Data: 05.08.2021
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ