Nie ma to jak rynek na wsi, czyli w byłym mieście, które uaktywnia nie tylko dorosłych, ale i dzieci. Tak jest na rynku w Stanisławowie, gdzie przy okazji wizyty Mińska Mazowieckiego na kółkach zorganizowano lokalne i całkiem standardowe atrakcje.
Rynkowe harce

I tak tylko na dzieci przez cały dzień czekały dmuchańce, z których mogły do woli korzystać, a na stoiskach bawić się w zaplatanie warkoczyków, malowanie buziak czy robienie kolorowych tatuaży. Były też zajęcia z animatorem oraz warsztaty plastyczne, gdzie najmłodsi tworzyli magnesy i przypinki.
Wójt Kinga Sosińska zapowiada podobne wakacyjne atrakcje w różnych zakątkach gminy.
Numer: 31/32 (1243/1244) 2021 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ