I jak tu nie wierzyć w feralną trzynastkę... Właśnie dwie godziny po północy we wtorek 13 lipca 2021 roku w tragicznym wypadku samochodowym zginął ks. prałat Władysław Szymański – proboszcz Parafii Wniebowzięcia NMP w Kałuszynie i miński dziekan. Miał tylko 68 lat, ale od kilku lat ciężko chorował. Wracał od chorej siostry – pod prąd...
Zgon pod prąd
Ksiądz prałat Władysław Szymański urodził się 24 kwietnia 1953 roku w Młodzieszynie w Diecezji Łowickiej. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego 4 czerwca 1978 roku. Jako wikariusz pracował w kilku parafiach, w tym w Wysokienicach, Przybyszewie, Dąbrówce, Sochaczewie, Rawie Mazowieckiej, Podkowie Leśnej, Łowiczu i Wołominie
Z końcem czerwca 1994 roku odebrał z rąk bp. Kazimierza Romaniuka nominację na proboszcza Parafii MB Różańcowej w Wielgolesie, skąd po roku posługi został posłany do Parafii Wniebowzięcia NMP w Kałuszynie, gdzie był proboszczem 26 lat.
W strukturach Diecezji Warszawsko-Praskiej był najpierw wicedziekanem (1999-2009), a od 2013 roku dziekanem Dekanatu Mińsk Mazowiecki – Narodzenia NMP. Pełnił także funkcję diecezjalnego duszpasterza rolników.
Proboszcz Szymański nie umarł w czasie snu, a w całkiem niespodziewany i tragiczny sposób. We wtorkowy poranek do drzwi plebanii zastukała policja, informując o śmierci proboszcza. Dopiero po kilku godzinach okazało się, że po północy jechał autostradą A-2 w kierunku Poznania.
Jak podaje policja, kierujący pojazdem marki Volkswagen, 68 letni mężczyzna z niewyjaśnionych przyczyn jechał pod prąd i na wysokości Grodziska Mazowieckiego zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym pojazdem marki Volvo, którym podróżowała rodzina z trojgiem dzieci. Sprawca zdarzenia poniósł śmierć na miejscu.
Kałuszyńscy parafianie byli w szoku, bo ksiądz Władysław cieszył się wśród nich uznaniem. Tak niedawno, bo 27 czerwca otrzymał od nich wiele życzeń z okazji imienin.
Ludzie pytali, jaki był cel podróżowania nocą schorowanego księdza, dokąd jechał i dlaczego pod prąd... Czy komuś o tej tragicznej w skutkach eskapadzie powiedział...
Jak wiemy z nieoficjalnych źródeł, pojechał do chorej siostry i właśnie nocą wracał do Kałuszyna. Jak trafił na niewłaściwy pas ruchu, nie wiadomo. Jeśli nie utrwaliły go kamery, być może nigdy się nie dowiemy.
Kiedy i gdzie dojdzie do pogrzebu księdza Władysława Szymańskiego? Uroczystości pogrzebowe nastąpią w Parafii Wniebowzięcia NMP w Kałuszynie. I tak w piątek, 23 lipca o godz. 19.00 msza święta żałobna dla Dekanatu Mińsk Mazowiecki, a w sobotę, 24 lipca o 10.00 msza pogrzebowa dla parafian.
Kałuszyński proboszcz nie będzie pochowany w Kałuszynie, a na cmentarzu parafialnym w Brochowie koło Sochaczewa...
PS. Szkoda księdza Władysława... Kilka razy mi pogroził, nakłaniając do TYLKO pozytywnych artykułów o władzy duchownej i świeckiej. Jednak zawsze szanował mnie za niezależność. Niech odpoczywa w spokoju duszy, a ku pamięci pokażemy filmowy kalejdoskop doczesnych dzieł kałuszyńskiego proboszcza.
Numer: 29/30 (1241/1242) 2021 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ