Powiat mińskiRozmowy intymne

Dla 20-letniego Łukasza Gagaski piłka nożna jest pasją i sposobem na spędzanie wolnego czasu. Pomimo młodego wieku, Gagaska jest w czołówce najlepszych piłkarzy siedleckiej okręgówki. Znajduje się również w rankingu „królów strzelców” sezonu 2012/2013 z wynikiem 15 bramek. Na co dzień studiuje gospodarkę przestrzenną oraz wspomaga mińską Mazovię w każdym meczu. O swojej przygodzie z piłką opowiedział Marcinowi T. Gomulskiemu.

Drugi dom Gagi

Rozmowy intymne / Drugi dom Gagi

Jak zaczęła się Twoja kariera, dlaczego piłka nożna a nie inny sport?
– W czasach mojej młodości w piłkę grali wszyscy i wybór był dla mnie prosty. Na początku grałem tylko na podwórku, w drugiej klasie szkoły podstawowej zapisałem się do zespołu Mewy, w którym z przerwą na występy w UKS Dąbrówce grałem do 16. roku życia.

Ile miałeś lat gdy zacząłeś grać w siedleckiej
okręgówce?
– W okręgówce gram od 17. roku życia, najpierw w zespole Tygrysa Huta Mińska, a od obecnego sezonu w Mazovii Mińsk Mazowiecki. Mam nadzieję, że wspólnie z drużyną spełnimy nasz cel, którym jest awans i w przyszłych rozgrywkach będziemy grali szczebel wyżej.

Co trzeba zrobić, aby dostać się do takiej drużyny? Byłeś wtedy najmłodszy w składzie?
– Trzeba przyjść na trening i porozmawiać z trenerem - to on o wszystkim decyduje. Nigdy nie byłem najmłodszy w zespole, obecnie mamy w drużynie wielu chłopaków z rocznika ‘95.

Jak oceniasz nastrój w zespole?
– Atmosfera jest świetna, zarówno na treningach, jak i poza nimi. Spędzamy ze sobą wiele czasu i przyjaźnimy się. Uważam, że przede wszystkim w tym tkwi klucz do sukcesu.

Czy popularyzacja piłki nożnej w naszym mieście jest prowadzona na dobrym poziomie?
– To trudny temat. Wydaje mi się, że można zrobić więcej, gdyż Mińsk jako 40-tysięczne miasto zasługuje na zdecydowanie wyższą ligę. Ciężko nam jednak trenować, nie mając na dobrą sprawę pełnowymiarowego boiska treningowego. Jednak trenerzy i zarząd klubu robią wszystko, by zapewnić nam jak najlepsze warunki i za to należą im się podziękowania.

Co sądzisz o kibicach swojego klubu?
– Podziwiam ich i doceniam. Mam wśród kibiców wielu kolegów i muszę przyznać, że niejednokrotnie ich doping pomógł nam w kryzysowych sytuacjach, chociażby w ostatnim meczu z MKS Małkinią.

Czym jest dla ciebie gra w Mazovii?
– Jest to zdecydowanie przyjemność. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu osobom zależy na klubie, dlatego staram się w każdym meczu dawać z siebie 100%.

Myślisz o grze w innym zespole?
– Nie, gra w Mazovii w pełni mnie satysfakcjonuje i w najbliższym czasie nie mam zamiaru niczego zmieniać.

Numer: 28 (823) 2013   Autor: Marcin T. Gomulski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *