Gmina Mińsk MazowieckiNie tędy drogi...

Jeśli nie przez dębską gminę, to którędy ma biec A-50, czyli autostradowa obwodnica Warszawy? Protestujący w ramach akcji NIE TĘDY DROGA mają wciąż nadzieję, że ich starania nie spełzną na niczym, a ich sąsiedzi obserwują każdy ruch decydentów. Traktują tę inwestycję jako drogową puszkę Pandory i zapowiadają – jak podmiński wójt Janusz Piechoski – że nie dadzą wepchnąć autostrady na ich tereny. Jeśli w ogóle dojdzie do jej budowy...

Pandora z jęzora

Zarządcy dróg wyższego rządu nie są zazwyczaj wylewni, ale kiedy w grę wchodzą protesty mieszkańców, piszą prawie elaboraty. Tak się stało po petycji rady dębskiej gminy w sprawie trasy planowanej AOW. W kilku zdaniach chodzi o to, że obszary podwarszawskie są zabudowywane bez ładu i składu. To błąd samorządów, które podczas sprządzania planów zagospodarowania mogły zasięgnąć opinii władz centralnych, czy przypadkiem nie planują na tym obszarze autostrady. Tak się nie stało, więc konflikty będą się zdarzały. Nie są one jednak podstawa do zaniechania zaplanowanej i strategicznej inwestycji. Taką właśnie jest autostradowa obwodnica Warszawy, która nie tylko będzie szybką dojazdówką do CPK, ale także – jak wskazuje nazwa – drogą udrażniającą objazd stolicy.

Po takiej odpowiedzi trudno spodziewać się korzystnych rozwiązań dla mieszkańców gminy Dębe Wielkie i Wiązowna. Jednak w sieci wciąż widać słowa otuchy, że może się ta blokada udać. – Trzeba działać i walczyć do końca. Na pewno nie można siedzieć i czekać aż samo się zadzieje – namawiają aktywiści akcji NIE TĘDY DROGA.
Twierdzą, że takim działaniem jest podpisywanie petycji online. To jest głos mieszkańców. Petycja, jak osiągnie 10 tysięcy głosów, zostanie złożona do Ministerstwa Infrastruktury. Na razie zagłosowało ok. 12% mieszkańców dębskiej gminy. To niestety bardzo mało...
Zapewne nie wystarczy też, że stanowisko NTD poparł sejmik Mazowsza i znane osoby. Jednak zbyt mało jest samych mieszkańców. Więc taka prośba – rozmawiajmy z innymi, informujmy i pomóżmy złożyć podpis.

Echa protestu docierają do ościennych gmin, a szczególnie mińskiej. Stad pytanie radnego Lipińskiego, co jej władze sądzą o sprawie. Wójt Piechoski twierdzi, że śledzi działania GDDPiA na bieżącą. Jest też w stałym kontakcie z wójtami i starostwem. Na razie to tylko plany i przepychanki, ale trzeba uważać, by trasa AOW nie została przesunięta na wschód, czyli na ślad DK-50. Tak zresztą proponują dębianie, ale są małe szanse, że im się uda. Nie można robić sobie wygody kosztem sąsiadów...

Numer: 23/24 (1235/1236) 2021   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *