Powiat mińskiLigi piłkarskie 2020/2021

Niedawną porażką z rywalem zza miedzy, Tygrysem Huta Mińska, Mazovia chyba już ostatecznie pogrzebała swoje szanse na awans. Dla hucian, których celem jest utrzymanie się w lidze, było to niezwykle cenne zwycięstwo, smakujące tym lepiej, że odniesione nad odwiecznym rywalem na jego ziemi. Nie był to jednak jedyny interesujący mecz minionej kolejki…

Stupor Mazovii

Ligi piłkarskie 2020/2021 / Stupor Mazovii

Mecz Mazovii z Tygrysem ze zrozumiałych powodów elektryzował sympatyków lokalnej piłki. Oczywistym faworytem byli jednak gospodarze, więc każdy wynik poza ich zwycięstwem byłby zaskoczeniem. Triumf gości zadziwił więc wszystkich. Tym bardziej, że do przerwy mińszczanie realizowali swój plan, prowadząc po golu Przyborowskiego. Zdaje się, że za szybko uwierzyli w swoją wygraną. Gol Panufnika otworzył im oczy i końcówka meczu przyniosła niezwykle otwartą wymianę ciosów, na której lepiej wyszli hucianie. Łut szczęścia przy bramce Sieczki pozwolił na zgarnięcie kompletu punktów. Jednak do utrzymania się w lidze potrzeba będzie jeszcze kilku punktów.

Teoretyczne szanse na zwycięstwo w IV lidze zachowuje Victoria Sulejówek, która niedawno zwyciężyła w trudnym pojedynku z Drukarzem Warszawa. Do przerwy nie padły bramki, lecz zaraz po powrocie na murawę swój kunszt strzelecki pokazał Słupski, który wyprowadził sulejówczan na prowadzenie. Swoje dołożył też Cichocki, który chwilę po wejściu z ławki rezerwowych zaliczył trafienie na 2:0, co pozwoliło na pewne zwycięstwo nad ekipą ze stolicy.

Miniona kolejka w okręgówce była fatalna dla drużyn z powiatu mińskiego. Wystarczy wspomnieć, że łącznie wywalczyły one zaledwie jeden punkt. Należał on do Płomienia, który dosłownie w ostatnich sekundach spotkania zdołał uchronić się przed porażką z Wektrą Zbuczyn. Kluczowe trafienie należało do Matwiejczyka.
Watra Mrozy doznała koszmarnej porażki, której nikt się nie spodziewał. Wprawdzie wyjazd do Unina nie zapowiadał się na przyjemny, ale strata 11 bramek to wręcz pogrom. Do przerwy było 4:1, a później gospodarze tylko się rozpędzali, do ostatnich minut strzelając gola za golem.
Wysoko przegrała też Victoria Kałuszyn, co tylko częściowo można tłumaczyć grą w osłabieniu od 56 minuty. Natomiast Fenix nie poradził sobie na własnym stadionie z Czarnymi, a Mazovia II zaskoczyła kibiców porażką ze Zrywem Sobolew.

Pozytywów można doszukiwać się w grze Olimpii Latowicz, która wreszcie zaczęła zwyciężać. Najpierw skromnie ograła Iskrę Kotuń 1:0, a później rozbiła u siebie Grodzisk Krzymosze 4:1. Przed przerwą strzelali Jajszczak i Sabak, który dołożył też bramkę w drugiej części meczu, a wynik ustalił Zawadka.
Mało porywającym widowiskiem okazały się derby, w których cegłowska Jutrzenka podejmowała stanisławowską Tęczę. Mecz zakończył się bezbramkowym rezultatem, który nikogo nie usatysfakcjonował, ponieważ obie ekipy stale osuwają się na dół ligowej tabeli.

Derby mieliśmy też w klasie B, gdzie Świt gościł w Zakolu-Wiktorowie drużynę z Dobrego. Gospodarze okazali się uprzejmi i podzielili się punktami z przyjezdnymi. Niewiele jednak brakowało, by zgarnęli dla siebie całą pulę. Wyszli na prowadzenie w samej końcówce spotkania, ale w doliczonym czasie gry dobrzanie wyrównali, zyskując cenny punkt.

Numer: 19/20 (1231/1232) 2021   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *