Gmina Halinów rośnie w siłę, ale nie w dziedzinie placów zabaw. Jest ich już sporo, ale nie wszędzie, gdzie jest na nie zapotrzebowanie. Ot na przykład przy ul. Różanej w Kazimierzowie, gdzie planowano właśnie taką inwestycję.
Śmieci bez dzieci
– Czy mamy jakieś pozytywne wieści w tej sprawie? Dzieci w okolicy przybywa, progów zwalniających i miejsca do zabawy i sąsiedzkiej integracji dla maluchów niestety brak. Najbliższy placyk zabaw oddalony jest aż dwa kilometry – piszą do burmistrza Ciszkowskiego matki pędzących do zabawy maluchów.
Mają też zastrzeżenia do placów już funkcjonujących. Ot taki obiekt na terenie MOPSu, który jest czynny tylko kilka godzin, a notorycznie zamykany po południu.
– Te drążki ze stali nierdzewnej prędzej zerdzewieją, niż pojawia się na nich ślady użytkowania. Nie będę oszukiwał, że taki stan rzeczy jest dla mnie smutny, bo w praktyce nigdy z nich nie skorzystam – pisze zawiedziony halinowianin.
– Ważne, że aby te drążki postawić, wycięto tam kilkanaście drzew. Po co korzystać, ważne by ładnie wyglądało pośród resztek zieleni – zauważają inni krytycy. Burmistrz Ciszkowski nie zabrał głosu w dyskusji.
Numer: 17/18 (1229/1230) 2021 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ