Nic nie da się ukryć przed śledczymi oczami mińskich biurokratów. Szczególnie w czasie świętowania 600 urodzin miasta są wrażliwi na każdego celebrytę. Odkryli więc, że nad Srebrną przyjechał znany czecholub Mariusz Szczygieł. Jednak nie po to, by pogadać o braciach Czechach, a po obraz, który kupił w galerii Bohema.
Skryta wizyta

Tam wystawia się właśnie mińszczanin Paweł Wąsowski, którego interesuje korespondencja architektury i sztuk wizualnych. W swoich pracach bada iluzje, złudzenia optyczne, percepcję koloru oraz jego oddziaływanie na przestrzeń. Obrazy artysty składają się z setek idealnie dopracowanych, umieszczonych na płótnie punktów, które razem dają niesamowite efekty optyczne.
Op-artowe eksperymenty Wąsowkiego na tyle zainteresowały Szczygła, że chciał na miejscu zobaczyć tworzenie tych niesamowitych dzieł. Malarz odsłonił przed nim swój najnowszy obraz, a nawet pozwolił obserwować ostatnie fazy jego powstania. Kiedy go zobaczył, poczuł, że to widok wręcz sakralny. – Kiedy go malowałem ten obraz, zobaczył go mój tata, który przeżył śmierć kliniczną. Powiedział wtedy, że tam wszystko zobaczył i że stamtąd nie chce się wracać...
Numer: 11/12 (1223/1224) 2021 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ