DRODZY CZYTELNICY

Żyjemy w świecie przepełnionym kodami, które nic nie znaczą prócz naszej wygody i bezpieczeństwa konta bankowego. Są jednak inne kody – kulturowe, które znamy od dzieciństwa, ale nie zawsze umiemy je nazwać i według nich żyć. Najważniejszym z nich jest płeć, zazwyczaj inna od naszej. A skoro płeć, to dla mężczyzny kobieta – matka, siostra, żona, przyjaciółka… Zawsze jest powód, by mówić o kobietach, a szczególnie w dniu ich święta. Byleby tylko szczerze…

Kody powodu

DRODZY CZYTELNICY / Kody powodu

Każdy człowiek pojawia się w naszym życiu z jakiegoś powodu. Niektórzy są naszym błędem, aby nas ustrzec przed pomyłkami w przyszłości. Inni bywają dla nas zbyt dobrzy, abyśmy nauczyli się doceniać ludzi. Jedni spotkani niby zupełnie przypadkowo, okazują się nie być przypadkiem w naszym życiu i odmieniają je na zawsze. Pozostali bywają tylko na chwilę, aby pozostać w naszych wspomnieniach.
Świat jest mądry i nie działa bezsensownie… Jeśli więc rozczaruje nas jakaś kobieta, to spójrzmy na nią od strony tego, co nam dała i czego nauczyła, a nie tego, jak bardzo nas zawiodła.

O sercu i łzach kobiet pisali najwięksi poeci, o cierpieniach mężczyzn jakby mniej, nie licząc romantycznych cierpiętników. To taki kod udręki, by Mickiewicz pisał, że z pamięci to on Maryli nigdy nie wymaże, a Werter przekonał się, że nie tylko młode kobiety są okrutne.

Kiedyś mi dałeś psa w zaręczyny, coś go wyrzeźbił z plasteliny. On był symbolem twej wierności, uczucia twego, twej miłości… wyznała 90-letnia, niewidoma poetka. Niestety, po ślubie był tylko gniew, zdrady i gorycz. Do tego ten pies też zdradził i pogryzł staruszkę.
Tak nie musi być, bo oto piłkarz zarabiający miliony wciąż ma przy sobie matkę. – Dlaczego nie zbudujesz jej domu? – pytają koledzy. – Moja matka wychowała mnie, poświęcając swoje życie dla mnie. Poszła spać głodna, żeby mnie nakarmić. Nie mieliśmy pieniędzy. Pracowała 7 dni w tygodniu, a w nocy jako sprzątaczka, żeby kupić moje pierwsze buty i mogłem grać. Cały mój sukces zawdzięczaj jej i dopóki żyje, zawsze będzie przy mnie mieć wszystko, co mogę jej dać. Ona jest moim schronieniem i moim największym darem.
Wielu zapomina, że matka to także kobieta, a więc na starość ma swoje potrzeby i nie musi być skazana na samotność, która zabija. Powoli, ale skutecznie, więc, jeśli czyta mnie teraz jakiś wyrodny syn, niech zapłonie wstydem, niech uderzą weń wyrzuty sumienia. Znam i takich, którzy za pomoc każą sobie płacić. Nie jakieś grosze, a całą emeryturę.
A może blisko nas wegetuje jakaś samotna kobieta… Może ona od lat nie dostała dobrego słowa czy kwiatka… Czas się pochylić nad jej losem, bo nie wiadomo, co czeka nas na starość…

Nie chce się powtarzać, ale muszę. Patrząc na strajki kobiet miałem wrażenie, że jakieś zmory ciągną nas w czarną rozpacz. Nie dość, że chcą na życzenie wyrzucać z siebie nowe życie, to niedługo nie można będzie do nich powiedzieć per pani, bo uznają to za molestowanie, lub obrazę bezpłciowości. Takim ONYM nie dam ani kwiatka, ani szacunku. A rozrodczość wyparta przez hedonizm pada już na łopatki…
Mam nadzieję, że nigdy nie zabronią nam podrywać, kochać, a nawet czcić kobiet. Jak bez was żyć…

Numer: 9/10 (1221/1222) 2021   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *