DRODZY CZYTELNICY

Przyszły takie czasy, że prozą opisać ich nie można. Wziąłem się więc za siebie lirycznie i napisałem – Cóż się stało w naszym kraju, że aż takie larum grają… Czy to powódź, czy trzęsienie, czy wirusa odnowienie… Żadna plaga nic nie znaczy, gdy o kasę rząd zahaczy, a narodu oczy czujne chcą ograbić obcą szczujnię. To jest zamach – krzyczą stadnie, brak wyboru, ach – nieładnie… Czerń z ekranów pachnie trutką… szkoda tylko, że tak krótko…

Czujna szczujnia

DRODZY CZYTELNICY / Czujna szczujnia

Nie, to w żadnym momencie nie przypominało pierwszego dnia stanu wojennego. Wtedy na ekranach telewizorów jaśniał wyprasowany generał wypowiadający znamienne zdanie, że tak dalej być nie może, więc jego WRONa wyzwoli ojczyznę od anarchii i biedy. Teraz na monitorach pojawił się tylko czarny ogon ptaka z pełzającym hasłem MEDIA BEZ WYBORU. No i co się stało? Można ten szok też przybrać rymami i wtedy okaże się, że… gdy ulubiony kanał dziś rano włączyłem, z przerażenia aż w tył odskoczyłem. Trudne  sprawy myślę, media strzeliły focha, ukryta prawda zakryta, niezła robi się wiocha. Dlaczego ja? – pomyślałem, czemu mnie to spotyka, bloków reklamowych fanatyka… Kto mi teraz powie, że Michnik to patriota, a Wałęsa bohater na miarę Don Kichota? Nie zobaczę dziś nowych Stokrotki bucików, ani PO-dzielnych bojowników. Lecz jeśli na czarnym biały napis widnieje, czy to nie jest rasizm, moi przyjaciele? Nie, to nie moje, ale owszem też trafne i dowcipne.

Żarty żartami, więc może jednak spójrzmy na ten nieludzki wybryk poważnie, czyli po ludzku. Projekt opodatkowania reklam telewizyjnych – projektem, strajk mediów – strajkiem, ale widzowie pozbawieni dostępu do życiodajnych treści emitowanych codziennie w polskojęzycznych mediach to bestialskie pogwałcenie wszelkich praw i przywilejów ich konsumentów. Przecież oni kupili telewizor, by na okrągło oglądać życiodajne programy i seriale. To oni nie mają czasu na sen i pracę, by oglądać Lisa, Hartmana, Gesslerową, Wellmanową, Olejnikową czy modną ostatnio Lempartównę. Mogą więc poczuć się pokrzywdzeni i wpaść w depresję. Kto im zapłaci za wizyty u psychiatry, albo innego guru swawolnego żywota…

Do medialnych gigantów przyłączyły się niektóre tytuły lokalne. A przecież premier mówił, że podatek od reklam nie dotknie mediów lokalnych i regionalnych. Ba, może im pomóc, gdy wreszcie rząd przetrze oczy i otworzy konta tym, na których się nie zawiedzie. Nie dlatego, że będą mu kadzić, a z powodu polskiego myślenia i kapitału.
Chcemy, żeby ten system był po prostu bardziej sprawiedliwy. Również dla lokalnych mediów często przyćmionych, a nawet zduszonych poprzez ogromną siłę kapitałową koncernów zagranicznych – zapewniał premier. I tłumaczy, że nowy podatek będzie wymierzony w globalne koncerny technologiczne i medialne, od których pozyskają niecały miliard złotych.
Będzie więc sprawiedliwiej? To wątpliwe, bo przecież rząd nie wyciągałby tak wielkich środków dla tak niewielkich korzyści. O co więc chodzi? Wydaje się, że był to sprawdzian przed znacznie poważniejszą, ale też medialną operacją. Muszą się śpieszyć, bo im bliżej wyborów, tym będzie trudniej…

Numer: 7/8 (1219/1220) 2021   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *