LatowiczLatowicz problemów

Wójt Świątek-Górski ma problem, a nawet – jak sam mówi – twardy orzech nie do zgryzienia. Jednak musi podjąć decyzję w sprawie dyrektorki SP w Latowiczu, która zasypuje go lawiną pism i wyjaśnień. Czeka jednak na osąd komisji dyscyplinarnej kuratorium i wtedy zdecyduje, czy Wiesława Kosobudzka wróci do pracy, czy szkołę czeka wybór nowego dyrektora…

Fora dyrektora

Dyrektor Kosobudzka od początku nie miała łatwego życia. Ataki nasiliły się przed trzema laty. Wtedy i nasza redakcja dostała błagalny list z prośbą o pomoc, bo – jak donosiła matka jednego z uczniów – zachowanie dyrektorki Kosobudzkiej jest bardzo dziwne i podejrzane, ponieważ na wszystkie sposoby broni dziecko, które stwarza zagrożenie. Kilka dni temu, kiedy rodzice przyszli do niej z prośbą o pomoc, zrobiła im półtoragodzinne pranie mózgów, kłóciła się z rodzicami i zaciemniała sprawę, mataczyła i opowiadała brednie.
Poszło o chłopca, który podobno bił kolegów. Rodzice piszą, że to w jego obronie (sic!) Kosobudzka zrobiła też awanturę nauczycielom, że nie mają prawa mieszać się do jej kompetencji. Reaguje spazmatycznie na wszelkie próby zgłoszenia tej sprawy. Rozkazała rodzicom wycofać pismo, które złożyli w tej sprawie, aby nie było dowodów jej zaniedbań, że wcześniej były sygnały o poważnym zagrożeniu.
W obronie swej pryncypałki wystąpił Zygmunt Gajowniczek. Był pewien, że wszystkie podane w tym liście informacje są nieprawdziwe, a piszący ten list kierowali się ślepym i bezmyślnym poczuciem dobra dzieci. Stwierdził, że Wiesława Kosobudzka jest osobą niezwykle rzetelną, uczciwą, od wielu lat godnie i sumiennie sprawującą swoje funkcje.
Wtedy również sama Kosobudzka prosiła o potraktowanie krytykujących ją informacji jako anonimowy paszkwil, gdyż podpisana w piśmie Marianna Kowalska nie jest autorem tego pisma.

Z pewnością późniejsze skargi objęły więcej problemów i dotyczyły stosunków personalnych, bo dyrektorkę oskarżono o mobbing. Wójt sam nie wie, a przeczytał wszystkie pisma, o co chodzi. Czy rzeczywiście to mobbing, czy odczucia pracownika wobec wymagań pracodawcy. Nie wyklucza też drogi sądowej, bo przecież dyrektor Kosobudzka będzie walczyła o swój honor do końca.

Numer: 49/50 (1209/1210) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *