Maciczni lewacy i chujeczne feministki przypuszczają coraz ostrzejsze ataki na polski kler. Memy o pasibrzuchach, nierobach, a nawet pasożytach są coraz powszechniejsze i złośliwsze…

Kler na żer

To prawda, że niektórzy księża są klechami, a nie kapłanami. Nie zmienia to faktu, że są także wybitni, ludzcy, normalni… Był taki w parafii niedaleko Mińska… chodził w znoszonej sutannie, nosił cegły przy budowie szkoły, chrzcił dzieci warszawskim komuchom, nie lękał się nikogo i niczego…
A kiedy w 1988 roku mając zaledwie 31 lat, zostałem dyrektorem średniej szkoły – pierwszy mi pogratulował z procentowym załącznikiem. Taki był Antoni Tyszka, któremu po śmierci napisałem liryczne epitafium – Boski promień. Zasłużył na nie, gdy… przyszła czarna, bezduszna / wołała z oddali / usta mu ściskając bezsilności zwojem / jemu, który nie znał / co strach, hańba, gorycz, / jemu, który cierpiał / nie mówiąc, że boli… zdjął wytartą sutannę – jęknęły marmury / spojrzał bieli w oczy – rozbłysły witraże / – O, doktorze drogi, nie wiem, co mnie boli / – O, Serce Jezusa… już przestało boleć /…/ A na koniec – Już wpół obudzony słyszę jego słowa / – Ja się nudzę, synu / tu też… bezrobocie.
Taki był Antoni Tyszka – kapłan godny największego uznania, a nawet świętości.

Numer: 47/48 (1207/1208) 2020   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *