Autostrada jak tor wyścigowy

Nie brakuje chętnych do wypróbowania nowej drogi, a szczególnie w miarę bezpiecznej i szybkiej autostrady. Większości się udaje, choć jadą o wiele szybciej niż 140 km/h. Jemu się nie udało, a właściwie miał pecha, gdy na nowym odcinku A2 rozpędził się białą skodą do 226 km/h. Dorwany przez drogówkę żądał tylko pouczenia. Nie chciał zapłacić mandatu, bo liczy na zrozumienie sądu. A jeśli nie... Może karę zapłaci salon marki, którą tak szybko promował...

Strzała się wydała

Policja tak to relacjonuje...
– Otwarty niedawno nowy odcinek autostrady A2 znacznie skrócił czas dojazdu do Warszawy. Dobra nawierzchnia i stosunkowo mały ruch kuszą, aby osiągać duże prędkości. Nie traktujmy jednak drogi jak toru wyścigowego. To nie powód, aby sprawdzać możliwości swojego auta...
 
Podczas patrolowania nowego odcinka autostrady A2, policyjny nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem wyprzedziła biała skoda, mknąc z coraz większą prędkością. Policjanci ruszyli za pojazdem, który rozpędzał się z każdym przejechanym metrem aż do ponad 226 km/h...
Funkcjonariusze zatrzymali skodę do kontroli. Kierowcą okazał się 32-letni mężczyzna. Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego i stworzenie zagrożenia dla innych uczestników ruchu policjanci nałożyli mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych. Mężczyzna jednak nie przyjął mandatu i oświadczył, że jeśli nie jest możliwe pouczenie, to on spróbuje w sądzie.
Jak ustalono, 32-latek był już wcześniej karany za przekroczenia prędkości. Miał już także zatrzymane uprawnienia na 3 miesiące. Teraz dalsze decyzje w sprawie kierowcy skody będzie podejmował sąd.
 
Policjanci apelują, aby nie traktować autostrady jak toru wyścigowego. Pamiętajmy że nie jesteśmy sami na drodze. Przy tak dużych prędkościach, jeden niekontrolowany ruch czy manewr może doprowadzić do katastrofy. (jaz)

Data: 27.08.2020





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *