Mińsk Mazowiecki żydowski
Miński cmentarz żydowski już nie straszy chaszczami i zwałami śmieci. Teraz z daleka widać drewniane ogrodzenie i szare, lekko pochylone macewy, a przede wszystkim umyty ostatnio pomnik miejscowych ofiar niemieckiego rasizmu.
Wczucie na kirkucie
Obchody 78. rocznicy zagłady Żydów nad Srebrną zorganizowało przede wszystkim Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego, więc o czasach zagłady i dzisiejszej o nich pamięci mówił jego prezes Marek Łodyga. Wspomniał rabina Schudricha, który uświadamiał uczniów, że prawdopodobnie pierwszy raz w życiu widzą Żyda. Tak teraz wygląda tożsamość nie tylko naszego miasta. Na skutek nazistowskiego ludobójstwa, a potem wybryków komunistów staliśmy się niemal monolitem narodowym. Łodyga namawiał, by nie bać się słowa Żyd, bo nikogo nim nie urazimy. A kirkut niczym nie różni się od cmentarza katolickiego, bo oba są miejscami oddawania czci zmarłym.
Z kolei skarbnik TPMM Piotr Nowicki zachęcał do gromadzenia Roczników Mińskomazowieckich. W ostatnim są slajdy z getta i innych części okupacyjnego miasta. To dzieło niemieckiego żołnierza, który nieoczekiwanie przyczynił się do utrwalenia naszej historii. Sporo one kosztowały, więc apelował o wsparcie.
Jeszcze w tym roku wydadzą Rocznik 2020 i w nim także będą materiały o mińskich Żydach.
Numer: 35/36 (1195/1196) 2020 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ