Do niecodziennego incydentu doszło w piątek około południa tuż przy mińskim targowisku. Na ratunek kobiecie przyjechała nie karetka, a wóz strażacki. Zdziwieni handlarze i kupujący zastanawiali się – dlaczego tak się dzieje…
Strażacy jak ratownicy
W piątek 26 czerwca mińskie targowisko było pustawe. Może to kwestia czasu, a może natężenia zachorowań na świrowirusa. Brakowało też niektórych produktów, a szczególnie truskawek. Po najlepsze – słodkie i prosto z krzaków – ustawiały się długie kolejki. Uwagę wszystkich wzbudził sygnał ratunkowy wozu strażackiego. Przyjechał jednak nie do pożaru czy wypadku drogowego, a kobiety, która dostała krwotoku żylnego. Nie dopuszczali nikogo do miejsca udzielania pierwszej pomocy. Nawet siostra chorej nie mogła uzyskać żadnej informacji…
Jak to się stało, że na ratunek nie ma w powiecie karetek i muszą je zastępować strażacy z PSP? Na takie pytania musi nam odpowiedzieć dyrektor SP ZOZ, Meditrans i inne podmioty odpowiedzialne za niesienie pomocy poszkodowanym.
Numer: 27/28 (1187/1188) 2020 Autor: (jaz)

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ