Podmiński Stanisławów znowu znalazł się na krajowych szpaltach i ekranach. Wszystko przez… żurawia, którego miał ukrzyżować jeden z rolników. To on przywiązał ptaka do drewnianych pali, by wypłoszyć inne ptactwo.
Sprawa żurawia
Sprawą zajęła się policja, mając do rozwiązania zagadkę, czy ptak przed tzw. ukrzyżowaniem był żywy, czy też – jak twierdzi podejrzany – martwy. O makabrycznym incydencie jako pierwszy poinformował Komitet Ochrony Orłów z twierdzeniem, że straszenie martwymi ptakami to makabryczny zabobon. Tym bardziej, gdy dotyczy gatunku objętego ochroną. Jeśli więc sekcja zwłok dowiedzie, że rolnik jednak zabił żurawia, grozi mu do 3 lat więzienia, a ze szczególnym okrucieństwem – nawet 5 lat.
Numer: 23/24 (1183/1184) 2020 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ