Zdarzenie miało miejsce w piątek 8 maja. Około godz. 16.20 zdenerwowany ojciec podjechał do radiowozu, który znajdował się na ul. Piłsudskiego i zrelacjonował całą sprawę. Policjanci uspokoili mężczyznę i precyzyjnie zebrali niezbędne informacje. Wynikało z nich, że jadąc z 9-letnim synem na wycieczkę do lasu podczas pokonywania przejścia podziemnego pod torami stracił syna z oczu. Próbował szukać dziecka na własna rękę, jednak bez skutku.Funkcjonariusze polecili mężczyźnie udać się na komendę, a sami natychmiast ruszyli szukać chłopca. Patrolowali okoliczne tereny i wypytywali, czy nikt nie widział dziecka na rowerze. Jeden z rozmówców potwierdził, że widział chłopca jadącego leśną ścieżką. Mundurowi – znając dobrze teren – pojechali we wspomniane miejsce i w Gliniaku znaleźli 9-latka. Był przestraszony i nie wiedział, gdzie jest. Radość ze spotkania z tatą była ogromna.