Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki mega-śmieciowy

Pierwsze sygnały o podwyżkach dochodziły do magistratu już w listopadzie 2019 roku. Miał więc burmistrz ponad pół roku na załatwienie sprawy… Nie zrobił niczego, by zapobiec hekatombie cenowej, a ostatnie próby negocjacji były wisielcze. No, ale co on winien, kiedy rząd podniósł minimalne pobory, RIPOKI i marszałek – opłaty, a do tego odwiedził nas koronawirus. Radni użalili się nad losem mińszczan i podnieśli miesięczne opłaty za wywóz odpadów do 28 złotych od osoby…

Odpady do swady

Miński burmistrz omal nie płakał, obwieszczając konieczność podwyżki opłat za wywóz śmieci. Jeszcze niedawno od każdej osoby stawka wynosiła 13 zł, po marcowej sesji miało być 18 zł, ale to firmie wywożącej nie wystarczało. Podniosła wartość usług o ponad 6 milionów, a to znaczyło, że mińszczanie będą płacili 28 złotych od osoby…
Czy rzeczywiście już trzeba płakać nad losem mińszczan? Jakubowski już przed sesją rady miasta twierdził, że podwyżek opłat za odbiór śmieci nie można było uniknąć… winna nie jest urzędowa opieszałość, a polityka rządu i ekonomia. No i zalegające pod blokami sterty śmieci, które groziły większa epidemią niż Covid-19.
Dowodził, że rozeznanie na rynku nie dało żadnych wyników. Trzeba więc było zostać przy dotychczasowym odbiorcy odpadów i praktycznie przystać na jego warunki. Nie są zresztą takie złe, bo mieszkańcy podobnych miast płacą znacznie więcej.
Skoro stawki tak rosną w całym regionie, to burmistrz nie jest stanie zagwarantować, że będzie to ostatnia podwyżka w tej kadencji. Obiecuje jednak, że dołoży wszelkich starań, aby umowa z operatorem była bezwzględnie realizowana w odpowiedniej jakości. Zależy to także od samych mińszczan, którzy powinni racjonalnie, czyli oszczędnie gospodarować odpadami, by nie wytwarzać więcej śmieci niż zazwyczaj.

Wielu radnych bez empatii opiniowało projekt magistratu, a niektórzy mieli kilka mało sympatycznych pytań i propozycji. I tak radny Krzysztof Miąsko chciał wiedzieć, z iloma i którymi firmami burmistrz pertraktował warunki odbioru śmieci oraz dlaczego miasto nie myśli o stworzeniu własnego systemu zagospodarowania odpadów. Dobrym przykładem jest Białystok, który wybudował spalarnię śmieci, dzięki której mieszkańcy mają ciepło i płacą 8 złotych od osoby miesięcznie.
Niestety, burmistrz uznał, że dylematy radnego nie należą do tematu obrad. Radni mają przyjąć jego wniosek podwyżki i basta. Innego wyjścia w obecnej sytuacji nie ma, a tworzenie własnej firmy śmieciowej jest awykonalne ze względu na czas i koszty.
Z kolei radny Marcin Skarżyński zwrócił uwagę, że ostrołęckiemu operatorowi można ulżyć. Są w Mińsku Mazowieckim przedsiębiorcy skłonni utylizować odpady, ale trzeba im pomóc zakupem sprzętu. To tak samo realna propozycja, jak ulżenie mieszkańcom w podatkach lokalnych, których wciąż w Mińsku Mazowieckim nie ma.
Podobnie realna jest współpraca z mińską gminą, która ma tereny na przetwarzanie odpadów i zakład komunalny, który można wesprzeć i wspólnie działać. Takie propozycje miał Łukasz Lipiński, a radny Robert Ślusarczyk postulował, by opłaty zrównoważyć dopłatami z budżetu miasta, jeśli jest to zgodne z prawem.
Radny Jerzy Gryz apelował zaś do mieszkańców, by nie kupowali produktów w plastiku i kompostowali odpady organiczne. Uważa także, że 28 to obecnie najniższa cena, więc trzeba ją przyjąć.
Poparł go przewodniczący Kulma, który przyznał, że obrady sesyjne to nie jest czas i miejsce, by rozmawiać o własnych instalacjach. Firmie trudno odmówić racji, a śmieci muszą być odbierane. I to nie doraźnie, a systematycznie – sumował dyskusję radny Tomasz Płochocki. Jeszcze tylko w ostatniej chwili radny Leon Jurek wycofał swój wniosek o obniżenie podwyżki do 26 zł i radni zagłosowali. Aż 17 z nich było za opłatą maksymalną, a tylko Miąsko, Ślusarczyk i Cichocki sprzeciwili się podwyżce.

Numer: 16/18 (1176/1178) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *