Powiat mińskiWzięli i napisali...

Panie Redaktorze... Zaczynam nienawidzić ludzi i siebie. Obrzydło mi takie życie, choć nie jestem na kwarantannie i czuję się wyśmienicie. To jednak tylko ciało, bo moja dusza płacze. A jednak muszą się zebrać, by tak łatwo nie dać się tej wirusowej zagładzie. Postanowiłem, że będę jednak walczył, choć wroga nie widać, a nawet nie czuć. I do tego wiem, co mam robić. Możecie pójść za mną całkiem bezpiecznie i za darmo...

Rady bez tyrady

Wzięli i napisali... / Rady bez tyrady

Jeszcze się śmiejecie z tego całego wirusa, z pustych półek w sklepach, z tego że świat zwariował, że przecież więcej umiera na grypę, czy na raka, nie mówiąc o zabitych na drogach...
Nie, już chyba wam przeszły igraszki, bo zobaczyliście śmierć w całej jej sromotnej postaci. Za dni kilka będziecie się modlić, żeby miał się kto wami zająć. Jak ta babcia w Mediolanie, która niczego bardziej nie pragnęła jak obecności swych dzieci i wnucząt... Jej łzy godzą w nasze człowieczeństwo.
A wy? Martwicie się, że zabraknie wam codziennych wygód, rozkoszy, smakołyków... Idziecie po nie, choć ostrzegają, by nie wychodzić...
Wyobraźcie sobie że istnieje inny strach. Ten lęk przed cierpieniem i ten przed samotnością. Lęk przed brakiem pomocy i wyobraźni, co z ludzi zrobi niewidzialny wróg. Gdy będzie atakował powoli, mamy szanse na obronę, ale kiedy zaszarżuje z cała siłą – zginiemy jak muchy.
Myślisz, że ci w białych kitlach wszystkim pomogą? Mylisz się – oni też boją się wyczerpania i błędów. Oni nie są cudotwórcami...
To nie oni, a my jesteśmy w tej komfortowej sytuacji. To nic, że niespodzianie kisimy się w domu, że w końcu musimy rozmawiać, jeść razem śniadania, obiady i kolacje. Nie narzekajmy, nie panikujmy, nie śmiejmy się z wirusa, a zróbmy to, co konieczne, by potem nie żałować...
Przede wszystkim zabezpieczmy się w jedzenie. Nie na rok, a kupmy trochę konserw, mrożonek, kaszy, ziemniaków, ciastek... Seniorom na pewno przydadzą się stałe leki, a wszystkim leki przeciwgorączkowe. Nie ma sensu biegać po wodę, bo ta najlepsza z kranu. No i najważniejsze – koniecznie myjmy ręce, dezynfekujmy klamki, włączniki świateł, kierownice, koszyk w sklepie i wszystko, czego dotykamy. Płyn możemy zrobić sami ze spirytusu, wody destylowanej i mydła.
Wbrew pozorom maska jest ważna. Dzięki niej nikt nam nie napluje prosto w twarz jak będzie kaszlał, a sami bezwiednie nie włożymy palca do buzi, żeby pomóc sobie w otwarciu woreczka w sklepie. Spacerujmy w miejscach ustronnych, wietrzmy mieszkania, smacznie jedzmy i długo śpijmy. Pomóżmy seniorom, a módlmy się w  domu, bo przecież kościół się bez nas nie zawali. Potraktujmy ten stan jako wyjątkowy przywilej bycia z bliskimi. I przeżyjmy, a będziemy mieli czas na wszystko...

Numer: 12/13 (1172/1173) 2020   Autor: Wasz UZDROWIciel





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *