Piotr Gójski, przegrany kandydat na burmistrza Kałuszyna, jest zmartwiony bezradnością kałuszyńskiego samorządu. Postanowił więc punktować obecne władze publicznie i trzeba przyznać, ma ku temu okazje.
Krytyka nie znika
Otóż ostatnio po uchwaleniu wadliwego prawa śmieciowego oraz unieważnieniu przetargu na odbiór odpadów komunalnych, władze postanowiły na własną rękę realizować to zadanie.
Nie do końca im się to udaje, bo już w piątek 14 lutego doszło do zdarzenia drogowego z udziałem środka transportu będącego własnością gminy Kałuszyn. Dlaczego środka transportu? No bo na tej przyczepie przewożono pracowników wyznaczonych do zbiórki odpadów na terenie gminy. W ramach oszczędności również śmieci, które były zbierane od początku roku, są składowanie na terenie oczyszczalni ścieków w Kałuszynie.
Na koniec Gójski ironizuje, że tak właśnie Kałuszynem zarządza trzech burmistrzów – Soszyński, Sęktas i Czyżewski. By wystarczyło na ich tłuste uposażenia, oszczędza się na bezpieczeństwie mieszkańców.
Numer: 8 (1168) 2020 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ