Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki festynowy

Stworzony przez Piotra Siankowskiego biegowy festyn ma już 18 lat, a więc wszedł w dojrzałość. Nic dziwnego, że organizatorzy Mazowieckiej 15 chcieli się popisać i ulicznej Piętnastce dorobili także uliczną Dziesiątkę. Podobno ojcem jest dyrektor Smuga, a matki na razie nie ustalono, choć mogła nią być prowadząca imprezę Eliza Gągol.

Podwójna uliczna

Padało przed i po, a w czasie biegów i wręczania nagród ktoś niebo zaczarował. Dzięki tym czarom plac i ulica Chełmońskiego obok ronda Solidarności zaludniły się od biegaczy, organizatorów i kibiców. Nie było ich wielu, co można było dostrzec w czasie biegu. W tym czasie dominowały przedszkolaki i biegnący z nimi tyłem sprinter Maciej Urbaś. Tyłem, by ustalić zwycięzcę, co wcale nie było proste. Ostatecznie do wygranej przyznał się chłopak Janek Patoka, paradując po wielkiego misia z jeszcze dumniejszymi rodzicami. Co ciekawe, podobną maskotkę zdobyła ostatnia w biegu dziewczynka Kinga Dziugieł.

Szkoda, że w taki sam sposób nie potraktowano krawaciarzy, ale nie było ich wielu i do tego wygrała... kobieta. Za to aż 175 mężczyzn ukończyło bieg główny, a wśród nich sklasyfikowano 48 mińszczan. Najwyżej był Maciej Badurek z niezłym czasem 48:21 min., który przegrał ze zwycięskim Ukraińcem Rusiukiem tylko 33 sekundami. Czasy poniżej 60 minut uzyskało w sumie 20 biegaczy, a wśród nich 6 mińszczan – wspomniany Badurek, Reczek, Lamparski, Lipiec, Lemanowicz i Lehman, a Szeląg, Zduńczyk, Piotrowski i Zych nieznacznie przekroczyli symboliczną dla amatorów godzinę.

Z kobiet 10 km wygrała garwolinianka Sylwia Głowala, a najszybszą mińszczanką okazała się Joanna Adamczak. W biegu na 15 km triumfowała Rosjanka Tatiana Vilisova. Czasy nie były wyśrubowane, ale cieszy coraz większa liczba startujących kobiet. Wśród nich pierwszy raz pobiegła Karolina Wiącek, której kibicowała niemal cała rodzina znanego mińskiego biznesmena.

Warto również wymienić najlepszego biegacza służb mundurowych, czyli Andrzeja Możdzonka, który pokonal 13 konkurentów i nasze, mińkomazowieckie biegaczki. Oprócz Joanny Adamczak na 15 km sklasyfikowano Katarzynę Kulmę, Martę Zwierz, Jolantę Bartnik, Ewę Kopcińską-Szymańska i Bożenę Tulej.

Biegi to rdzeń imprezy, bo poza nimi właściwie nic się nie działo. Publikę próbowała poruszyć mińska dęta i zespól Kwiaty rocka, ale mało kto słuchał muzyki. Na rozdanie nagród zostali tylko uczestnicy obu biegów, a po losowaniu gadżetów na placu została garstka najwierniejszych... gapiów. Wkrótce przegonił ich deszcz i wszyscy mogli odetchnąć świeżym powietrzem. Szczególnie ojciec urodzonej Dziesiątki, który ją przebiegł i nie zemdlał. Za rok namówi kilku radnych na kontakt z mińską ulicznicą, która będzie już miał 19 lat.

Numer: 23 (818) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *