DRODZY CZYTELNICY

Czyż zbytnia powaga nie jest śmieszna? Ależ jest i doświadczył tej szczególnej ironii nie tylko zadufany w sobie chiński cesarz. Przepełnieni powagą ludzie zazwyczaj źle kończą, bo przecież to śmiech jest zdrowiem. Jednak i figle nie zawsze popłacają. Można się nadziać na powagę godną łez, a nawet cierpienia. Zgaga sowizdrzała może być wtedy nie do zniesienia…

Zgagi powagi

DRODZY CZYTELNICY / Zgagi powagi

Nadchodzą, trwają i przemijają. Tak, to Boże Narodzenie połączone klamrą lenistwa z Nowym Rokiem. Mamy wszystko, co nam do świętowania potrzebne, ale czy jesteśmy szczęśliwi? Czy możemy przejść obojętnie obok chaty samotnej staruszki, albo bez żenady jechać wypasioną furą, gdy skrajem drogi drepcze do kościoła pogodzony ze starością człowiek…
Świat ogłupiał do reszty, ale zawsze warto – oprócz rachunku sumienia – spojrzeć poza własne ego. Oto przykład z piekła rodem, bo jak można nie zareagować na wyczyny filmowe pewnych odszczepieńców, którzy z ekranu atakują Jezusa. Bez jego narodzenia i śmierci na krzyżu nasza wiara byłaby daremna. Taka wiara wymaga jednak powagi. Tymczasem film o kuszeniu Jezusa pokazuje go jako homoseksualistę, apostołów jako alkoholików, a Maryję jako kobietę tak rozwiązłą, że przydarzył jej się stosunek seksualny nawet z samym Bogiem.
Nie warto o tym pisać? Ależ nawet trzeba, bo takie bluźnierstwo wymaga karzącej riposty.
Filmowcy usprawiedliwiają swoją twórczość prawem do wolności słowa i wyrazu artystycznego. To podłe tłumaczenie. Nie ulega wątpliwości, że tym samym działają na rzecz poszerzania granic tolerancji dla bluźnierstw i kpin z religii. Chodzi wyłącznie o chrześcijaństwo, bo nic podobnego nie miało miejsca np. w stosunku do islamu. A jeśli miało, to przecież znamy krwawy koniec francuskich prześmiewców Mahometa.
Wychodząc z przekonania, że milczenie w takich przypadkach rozzuchwala sprawców, postanowiliśmy rozpocząć kampanię, żądając od Netflix’a i jego kolegów usunięcia serii filmów szydzących z chrześcijaństwa – apelują o pomoc czciciele wiary. Pomagajmy, choć to niewiele pomoże. Głosujmy, by mieć czyste sumienie…

Powaga sobie, a uznanie w rowie. Tak sądzą ci, którzy mimo dobrego życia, nie doznali przyjemności. Może bezcelowo się cieszę, ale jest z czego. Otóż wzrosło poważanie dla zawodu dziennikarza i obecnie aż 55 proc. badanych deklaruje duże poważanie dla redaktorów, reporterów i donosicieli wiadomości.
Taki podział już przestał obowiązywać, bo przyszedł czas na omnibusów treści i obrazów. Dzisiaj trzeba umieć wszystko, bo inni nas wyprzedzą i zjedzą.
Nie łudzimy się, bo do strażaka i pielęgniarki jeszcze nam daleko. Jednak wyprzedzamy lekarzy, prawników i… polityków. To partiokracja spowodowała, że zaledwie 18 proc. respondentów ich poważa, a reszta drwi i cieszy się z ich szklanych oczu i pokrętnej mowy. I jak tu wobec nich zachować powagę bez zgagi…

Numer: 51/52 (1159/1160) 2019   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *