Iłówiec przyrodniczy
Niestety, podmińscy radni nie zajmą się wielkim dębem w Iłówcu, który ma prawie 6 metrów w obwodzie. Nasz artykuł o potrzebie otoczenia go opieką konserwatorską stał się przyczyną dyskusji podczas ostatniej sesji rady gminy.
Dąb ni w ząb
Głos w sprawie zajął wicewójt Radosław Legat, przewodniczący Przemysław Wojda oraz iłówiecka sołtyska Mariola Kwiatek. Ubolewali, że obcy ochroniarz przyrody chce im mierzyć drzewa i wyznaczać pod ochronę akurat niezbyt zdrowy dąb, który na dodatek ogrodzony zmniejszyłby radykalnie wartość i tak wąskiej działki. Jej właścicielka nie mieszka w Iłówcu, ale nie życzy sobie żadnej ingerencji, a gmina nie ma czasu, ani pieniędzy na działania ochronne. Przynajmniej na razie. A tak w ogóle iłówiecki dąb nie jest jedynym drzewem wartym zainteresowania. Może trzeba je wszystkie pomierzyć i ustalić, które staną się atrakcją przyrodniczą.
Przewodniczący Wojda przyjął wniosek dość przychylnie i obiecał ciąg dalszy…
Numer: 51/52 (1159/1160) 2019 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ