Ośrodki pomocy społecznej awansowały ostatnio do grona najbogatszych jednostek samorządowych. Przepływają przez ich konta tak znaczne sumy, że władze gmin i powiatu aż im zazdroszczą i chętnie skorzystałyby z pożyczki. To jednak tylko żarty, bo każda socjalna złotówka jest znaczona, choć niekoniecznie celowa, czyli trafiająca w rzeczywiste potrzeby. Nic dziwnego, że patrzący na to sąsiedzi mają jak najgorszą opinię o służbach socjalnych…
Moce pomocy
Wśród mnóstwa dni ku przeróżnej czci jest także święto pracowników socjalnych. Należą do nich zatrudnieni w centrum pomocy rodzinie, gminnych i miejskich ośrodkach pomocy społecznej oraz stacjonarnych domach opieki dla dzieci, psychicznie chorych i porzuconych przez rodziny seniorów.
Pracuje w nich co najmniej trzy setki osób, które niemal w komplecie przyjechały na swoje święto do mińskiej Budowlanki. Witali ich nie tylko organizatorzy z DPS Jedlina, ale też biesiadne stoły i ostentacyjne motto, że pomoc jednej osobie nie zmieni całego świata, ale może zmienić cały świat tej jednej osobie…
W tak idealną wręcz atmosferę wpisali się niemal wszyscy burmistrzowie, wójtowie i dyrektorzy placówek opiekuńczych. Twierdzili, że celebrują święto ludzi z misją, którzy wykazują się dużą wrażliwością na los drugiego człowieka. Właśnie z takim wyczuciem misji dziękowali swoim pracownicom za każdy dzień pracy i obdarowywali je jak nie kwiatami, to prezentami. Sienniczanki dostały znacznie więcej, bo także po buziaku od Stanisława Duszczyka, który razem z Kingą Sosińską świętował rocznicę elekcji na wójta.
Co ciekawe, z kilku samorządów jak Kałuszyn, Mrozy oraz miasto i gmina Mińsk Mazowiecki z pracownikami ośrodków pomocy przyjechali zastępcy wójtów i burmistrzów. Trzeba przyznać, że nie umniejszyło to w niczym rangi spotkania, a przyniosło nieoczekiwane zachowania, a nawet puenty. Ot na przykład wicewójt Legat nie chcąc popełnić gafy, bez żalu oddał mikrofon doświadczonemu w kierowaniu GOPSem Sławomirowi Barankiewiczowi. Ten zaś życzył swoim pracownikom, by nie przejmowały się społeczną krytyką, a robiły swoje…
Ciepło lirycznie, a nawet historycznie o pomocy społecznej mówił starosta Antoni Tarczyński. Cytował liryki o dobrym człowieku, który zapala zgaszone gwiazdy, i domenie człowieczeństwa, które powinno więcej dawać niż brać. Tacy są pracownicy ośrodków pomocy i domów opieki.
To oni podziwiali tańce zespołu La Flaca i śpiew pensjonariuszy DPS Jedlina w Mieni, którzy życzyli słodkiego, miłego życia, przypomnieli taneczne i miłosne przeboje, a także dedykowali zebranym, by żyli i uśmiechali się do ludzi, a nie będą sami.
Numer: 48 (1156) 2019 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ