KałuszynW kałuszyńskich Mroczkach

Nikt im nie daje rady, choć o psiej zarazie – jak mówią mieszkańcy kałuszyńskich Mroczk – wiedzą weterynarze, policjanci, radni i burmistrz Soszyński. Ba, niektórzy boją się przechodzić koło zabudowań braci Abramowskich, bo psy wybiegają na ulicę i gryzą. Doświadczył tego sam sołtys Zygmunt Mroczek i to nie jeden raz, wchodząc na siedlisko w sprawie podatku. Ale nie od niego otrzymaliśmy list z prośbą o interwencję...

Mroczna sfora

Autor donosu jest skromny i z góry przeprasza, że zajmuje nas problemem wsi, ale musi, bo nie daje on mu spokoju i wymyka się spod kontroli. Jaka jest jego wersja rzeczywistości...

– Mroczki w gminie Kałuszyn to bardzo mała wioska zamieszkana w większości przez dość ugodowych i nieszkodliwych ludzi. Nie wszystkim jednak dane jest życie
w społeczeństwie i swoje światy tworzą na przekór innym. Praktycznie w środku wioski mieszka ok 60-letni mężczyzna, który swoim postępowaniem po prostu sterroryzował całą wieś. Otóż nie wiedzieć czemu stworzył on na przekór obowiązującym przepisom małe imperium ok 30-35 psów. (...) Z tego co wiem, żadne prośby ani groźby czy to ze strony policji czy też gminy w Kałuszynie nic nie dają, bo hodowla systematycznie rośnie w siłę.

Przyszła wiosna i ludzie częściej przechodzą przez wieś. Psy stają się bardziej agresywne, na ulicę wybiega ich coraz więcej i nie ma już przejścia obok tej posesji bez ataku. Posesja jest ogrodzona jednak tylko częściowo, dlatego przebywają one notorycznie na ulicy czekając na przechodniów. Właściciela najczęściej nie ma w domu, a 30 psów robi co chce, Wystarczy kilka minut i kilku kur już nie ma. W rejonie wsi Mroczki i nie tylko zostały wytępione kuropatwy, bażanty, zające, a ostatnio i sarny. Teraz, skoro praktycznie nie ma już żadnych zwierząt, chyba zbliża się czas na ludzi. W wiosce mieszka dość dużo dzieci. Co będzie, kiedy ktoś za późno przyjdzie z pomocą, kiedy nikt nie zauważy. Czy interwencja ze strony organów musi czekać do jakiejś tragedii? Kary grożą za nie zaszczepienie od wścieklizny psa, więc dlaczego ten człowiek jest bezkarny skoro nie szczepi tylu psów? – pyta na koniec naszrespondent. Prosi też o całkowitą anonimowość, gdyż właściciel tych psów jest osobą niezrównoważoną i nie chciałby mieć z nim cokolwiek do czynienia.

Rzeczywiście, Mroczki to wieś spokojna i pięknie położona. Sołtys, a jakże... Mroczek chętnie mówi o jej zaściankowej historii i znanych jej obywatelach z ojcem posła Mroczka na czele. A na braci Abramowskich nie ma dobrego słowa, a... rany po ugryzieniach psów. – To dziwaki i do tego niebezpieczni – mówi, przewidując atak lub ucieczkę przed kamerą.

Nic podobnego. Jeden z braci chętnie odpowiada na pytania, a na zarzuty ma gotowe riposty. Twierdzi więc, że w ogrodzeniu nie było i nie ma żadnych otworów, a jeśli psy opuszczają podwórko, to tylko z nim. Ot, bierze kilka na spacer do lasu, bo mu raźniej. A sołtys to najpewniej gdzieś się skaleczył. Nie pamięta i zwala winę na psy.

- O, widzi pan, jakie łagodne. Jak baranki, albo jakie kociaki czy baranki – rozczula się Abramowski. I wszystkie zaszczepione, jak nakazał weterynarz. On je lubi, bo są lepsze od ludzi. W Mroczkach nie są wcale lepsi niż gdzie indziej.

Jednak wybucha po pytaniu o sprzedaż psiego mięsa Wietnamczykom. – Niech im jęzory spuchną w tych fałszywych gębach za takie oszczerstwa – krzyczy nie przebierając w słowach. Po chwili znowu spokojnie opowiada o swoich pupilach. I trudno mu nie wierzyć, że je po prostu kocha. A kogo ma kochać, gdy w domu nie ma ani żony, ani dzieci, ani widoków na przyszłość. Są tylko psy – wszędzie...

Numer: 21 (816) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

Dodano 26 maja 2013 roku o godz. 21:46 przez: AUTOR

Na razie w strumieniu na głównym ekranie, a od środy w archiwum filmów.

 

 

Dodano 26 maja 2013 roku o godz. 21:33 przez: Mariola

Gdzie mozna obejrzec filmik?

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *