W weekend trwała cisza wyborcza, więc warto było emocje związane z polityką zamienić na te sportowe. Miłośnicy lokalnych rozgrywek piłkarskich mieli do wyboru kilka ciekawie zapowiadających się meczów, które toczyły się na boiskach powiatu mińskiego…
Piłka wyborcza

Victoria Sulejówek znajduje się niestety w strefie spadkowej III ligi. W miniony weekend zaliczyła szóstą porażkę w sezonie. Spotkanie z Ursusem Warszawa rozstrzygnęło się w pierwszej połowie. Rywale już w 3 minucie wyszli na prowadzenie, a po kwadransie sulejówczanie przegrywali 0:2. Goście mieli szanse na podwyższenie wyniku, ale w bramce dobrze spisywał się Pusek. Natomiast nadzieję na dobry wynik dał gol Świątka z 31 minuty. Niestety, na tym strzelanie się skończyło. W drugiej części spotkania obie ekipy nie wykorzystały swoich szans, więc gospodarze kolejny raz zostali bez punktów.
Mińska Mazowieckiego Mazovia w sobotę stanęła przed trudnym zadaniem. W wyjazdowym meczu mierzyła się z liderem, czyli Huraganem Wołomin. Spotkanie okazało się wyrównane i bardzo emocjonujące. Malesa dał prowadzenie mińszczanom w 29 minucie i do przerwy wynik się już nie zmienił. Jednak po kilku minutach od powrotu na murawę gospodarze zdołali wyrównać. Natomiast w 69 minucie wyszli na prowadzenie. Na szczęście w Mazovii gra Bondara, który dziesięć minut później trafił na remis. Warto dodać, że w meczu zdarzyły się dwie kontrowersyjne sytuacje, po których sędzia stwierdzał, iż futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej.
W okręgówce rozegrano klasyk lokalnej piłki. Tygrys podejmował w Hucie Mińskiej rezerwy Mazovii. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie wykorzystała podbramkowych szans i dopiero w 60 minucie Halaburda dał prowadzenie gospodarzom. Mińszczanie grali do samego końca i w 88 minucie wyrównanie dał gol Niemyjskiego. Tygrys, pomimo tego, że utracił prowadzenie, powinien być bardziej zadowolony. Jako beniaminek pokonał byłego lidera i utrzymał się w połowie stawki.
Efektowne zwycięstwa zaliczyły natomiast Płomień Dębe Wielkie i Fenix Siennica. Dębianie rozbili 10:3 Zryw Sobolew, a sienniczanie wygrali 6:0 z Tajfunem Jartypory. Płomienni mieli trudniejszego rywala, bo przeciwnicy Fenixa zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Powiatowe derby toczyły się również na stadionie w Stanisławowie, na którym Tęcza podejmowała Jutrzenkę Cegłów. Gospodarze okazali się lepszą ekipą, co pokazali w drugiej połowie. Do przerwy nie padły bowiem żadne bramki. Później trafienia Gańki i Rejmera zadecydowały o powodzeniu Tęczy, która ciągle utrzymuje nieduży dystans do czołowych drużyn.
W czołówce utrzymuje się natomiast Watra Mrozy. Nawet pomimo porażki na własnym boisku z LKS Ostrówek nie utraciła drugiej pozycji w tabeli. Samo spotkanie ze strony mrozian okazało się festiwalem niewykorzystanych okazji. Zanim w 20 minucie stracili bramkę, mieli kilka znakomitych szans na objęcie prowadzenia. Później także ich nie brakowało, ale goście ponownie okazali się skuteczniejsi i w 39 minucie podwyższyli wynik. Watra próbowała odrobić straty w drugiej połowie, ale zdołała tylko zaliczyć honorowe trafienie, którego autorem był Wronowski. W nerwowej końcówce to goście mieli lepsze okazje bramkowe, ale wynik nie uległ już zmianie.
Trzecie derby tego weekendu to starcie Płomienia II ze Świtem Barcząca. Zwycięsko wyszli z niego goście, którzy wpisali na konto trzecie zwycięstwo w sezonie. Do przerwy to jednak gospodarze prowadzili 2:1. Wszystko odwróciło się jednak po powrocie z szatni. Piłkarze z Barczącej trzy razy pokonali bramkarza dębian i po raz pierwszy w sezonie wyszli z tak poważnych tarapatów. Zazwyczaj bowiem to oni tracili prowadzenie na rzecz przeciwników.
Numer: 43/44 (1099/1100) 2018 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ