Powiat mińskiLigi piłkarskie 2018/2019

Miniona kolejka piłkarskich rozgrywek nie dała kibicom wielu powodów do zadowolenia. Najlepszym tego przykładem był mecz Mazovii, w którym mińszczanie z ledwością wywalczyli remis w prestiżowym pojedynku z Pogonią II Siedlce. Siedlczanie, pomimo słabej gry, napsuli mnóstwo krwi podopiecznym trenerskiego duetu Stelmach-Gójski...

Troski kibiców

Przeciwieństwem pechowego wyniku Mazovii był szczęśliwy remis Victorii Sulejówek. Sulejówczanie odrobili dwubramkową stratę, w ostatnich minutach meczu z Huraganem Morąg trafiając na 2:2. Rywale zdobyli bramki na początku obydwu części spotkania, a Victoria zaczęła ich gonić w 75 minucie, gdy Zawistowski zdobył kontaktowego gola. Na remis trafił natomiast niezawodny Wojciech Wocial.

Mazovia podejmowała u siebie rezerwy siedleckiej Pogonii. Sportowa rywalizacja obydwu miast zazwyczaj wzbudza zainteresowanie kibiców, ale tym razem na stadion przybyli najbardziej zagorzali fani mińskiego klubu. Niestety, nie mieli powodów do zadowolenia. Goście nastawili się na obronę, której mińszczanie nie potrafili sforsować. Brakowało jakości w ataku, a pozytywnie wyróżniał się tylko Mikołaj Tokaj. To właśnie on w 37 minucie zdobył bramkę dla Mazovii. Siedlczanie jednak bardzo szybko wyrównali i do przerwy było 1:1. Wynik nie uległ już zmianie, choć po wprowadzeniu na boisko Żurawskiego, Parobczyka, Zatorskiego i Słowika gra mińszczan nieco się poprawiła. Jednak nie na tyle, by myśleć o zwycięstwie, zwłaszcza że w końcówce spotkania to goście stworzyli sobie lepsze okazje. Jedynie ich nieskuteczności gospodarze zawdzięczają to, że zdobyli przynajmniej jeden punkt.

Równie niesatysfakcjonujący był wynik derbowego starcia Victorii Kałuszyn z Fenixem Siennica. Obie ekipy stworzyły sobie wiele dogodnych okazji do strzelenia gola, ale to gospodarze mogą narzekać najbardziej, ponieważ nie wykorzystali dwóch rzutów karnych.

Pozostałe ekipy z okręgówki zagrały na wyjeździe, ale z różnymi efektami. Tygrys nie bez trudności pokonał od jakiegoś czasu chylących się ku upadkowi Czarnych Węgrów, a Mazovia II ograła nienajlepszy Kolektyw Oleśnica. Natomiast Płomień był bez szans z mocnym Naprzodem Skórzec.

Watra Mrozy nadal utrzymuje się na szczycie tabeli siedleckiej klasy A. Swoją formę potwierdziła w starciu z Sępem Żelechów, z którym łatwo wygrała 5:1. Do siatki trafiali: Kosyl, Kozyra, Wronowski i dwa razy Ceranka.

Dobrą pozycję zachowuje też Tęcza Stanisławów. Przysłużył się temu jeden punkt zdobyty w trudnym meczu z Tęczą Korczew. Na stadionie w Mordach stanisławowianie już w 7 minucie wyszli na prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszej połowy, a także przez pierwsze chwile drugiej. Kiedy jednak gospodarze wyrównali, goście szybko odpowiedzieli drugim golem. Korczewianie zdołali ponownie wyrównać, a w 75 minucie wyszli na prowadzenie. Na szczęście w 90 minucie Gańko uratował remis dla Stanisławowa.

Nie popisał się natomiast Świt Barcząca. Przegrał z reprezentacją Łosickiego Domu Kultury, która w tym sezonie powróciła do rozgrywek po czterech latach nieobecności. Spotkanie rozegrano w Hucie Mińskiej, ponieważ boisko w Zakolu-Wiktorowie zniszczyły dziki. Na znakomitej murawie Świt stworzył sobie wiele dogodnych sytuacji bramkowych, ale żadnej nie wykorzystał. Gościom wystarczyło natomiast jedno trafienie, aby cieszyć się z kompletu punktów.

Powody do zadowolenia ma natomiast Nojszewianka Dobre. W Gończycach zagrał na zero z tyłu, a po bramce Gadomskiego z 11 minuty, cały mecz skutecznie się broniła. Dzięki temu dobrzanie utrzymują się w czubie tabeli.

Numer: 38 (1094) 2018   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *