Kalejdoskop
Zdecydowałem się ubiegać o stanowisko burmistrza Kałuszyna – poinformował publicznie Piotr Gójski. Jego drugie wejście w szranki wyborcze ma podobne przesłania jak w 2014 roku. To przekonanie, że każdą gminą czy miastem powinien zarządzać przede wszystkim ich mieszkaniec, osoba, która utożsamia się z tym miejscem.
Gójski na burmistrza

– Czas pożegnać się z towarzystwem wzajemnej adoracji... dość tych klakierów Soszyńskiego... Dobra zmiana i u nas... może ktoś w końcu skończy z niekompetencją w urzędzie... może w końcu będzie sygnalizacja świetlna przy przejściach dla pieszych – komentowali kałuszynianie.
Piotruś dam na mszę, abyś został, potrzebujemy młodych i prężnych, może w końcu robacznice znikną z urzędu,
Piotrze czas skruszyć ten postkomunistyczny betonowy układ kolesi z teczek – domagali się radykałowie.
A jednak kałusiaki to jednak dziwny ludek, bo w większości żyjący z układów i wielce strachliwy – przestrzegali realiści. Oni wiedzą, że trzeba przekonać klakierów obecnego układu, że źle czynią. Wszyscy wiemy, że to dość trudne wyzwanie...
Numer: 37 (1093) 2018 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ