Mińsk MazowieckiLigi piłkarskie 2018/2019

Deszczowy weekend przyniósł wiele ciekawych rozstrzygnięć na lokalnych boiskach piłkarskich. Do grających w nowym sezonie dołączyła wreszcie klasa B, uzupełniając już wszystkie ligowe szczeble. Najciekawiej było chyba jednak w okręgówce, gdzie kibiców mogły zainteresować nie tylko derby powiatu, ale też kolejna już porażka rezerw Mazovii...

Rezerwowy feler

Mazovia zagrała drugi mecz wyjazdowy z rzędu. W poprzednim poniosła porażkę z Ząbkovią Ząbków, a teraz zmierzyła się z Drukarzem Warszawa. Mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie, do przerwy na tablicy wyników pozostawał bowiem bezbramkowy remis. Po powrocie na murawę gracze Mazovii wreszcie popisali się skutecznością i już w 52 minucie Mikołaj Tokaj pokonał bramkarza stołecznego klubu. Po kolejnych kilku minutach Mazovia za sprawą trafienia Alana Gańki podwyższyła prowadzenie. Dwubramkowe utrzymało się prawie do samego końca, ale w doliczonym czasie gry jeden z piłkarzy Drukarza zaliczył fatalną interwencję i strzelił samobójczą bramkę. Po chwili gospodarze zdołali wreszcie trafić do siatki mińszczan, ale zaraz wybrzmiał ostatni gwizdek tego spotkania i Mazovia mogła cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w sezonie i awansu na trzecią pozycję w lidze.

Druga Mazovia kontynuuje fatalną serię porażek w okręgówce. Mińszczanie przegrali trzeci mecz z rzędu, ale rywal i tym razem był trudny. Na własnym stadionie mierzyli się bowiem z Naprzodem Skórzec, który w zeszłym sezonie spadł z IV ligi. Porażka 0:4 była jednak dotkliwa. Zwłaszcza że rywale kontrolowali całe spotkanie, nie dając gospodarzom nawet na chwilę odetchnąć. Ułożyli sobie grę już w 9 minucie, kiedy wyszli na prowadzenie. Kolejne trafienia dołożyli chwilę przed przerwą i chwilę po niej, a wynik ustalili w 60 minucie.

Zdecydowanie lepiej zaprezentowały się pozostałe ekipy z powiatu mińskiego. Tygrys wydarł zwycięstwo w trudnym starciu z Jabłonianką. Do przerwy prowadził 3:1 i kontrolował grę, ale w ostatnich dziesięciu minutach spotkania goście trafili dwa razy do siatki hucian i doprowadzili do wyniku 5:4. Na szczęście nie starczyło im już sił i skuteczności, żeby wyrównać, ale było blisko. Natomiast graczom Fenixa krwi napsuł beniaminek – Miedzanka Miedzna. Sienniczanie po kwadransie gry prowadzili 1:0, przed przerwą podwyższyli wynik, ale gospodarze strzelili im gola do szatni. Druga część meczu obfitowała w boiskową walkę, ale nielicznie zebrani kibice nie obejrzeli już bramek. Sporo goli padło natomiast w Rudzie, gdzie Płomień podejmował Victorię Kałuszyn. Rozbił ją 5:1, potwierdzając dobrą dyspozycję i fatalną formę kałuszynian.

W klasie A kibice obejrzeli derbowy pojedynek, w którym stanisławowska Tęcza podejmowała latowicką Olimpię. Obie ekipy wygrały wcześniej po jednym meczu, a zainteresowanie wzbudzała zwłaszcza postawa gości, którzy są beniaminkiem A-klasy. Zapowiadało się na niespodziankę, bo już w 6 minucie Olimpia wyszła na prowadzenie. Jednak gospodarze szybko wyrównali, a później przejęli kontrolę nad grą, którą utrudniał rzęsisty momentami deszcz. Ostatecznie Tęcza wygrała 3:1, pokazując latowiczanom, że nie tak łatwo przyjdzie im zawojowanie A-klasy.

W miniony weekend wystartowała klasa B. W pierwszej kolejce wygrała nieco przebudowana Nojszewianka, zaś wzmocniony Świt poniósł niespodziewaną porażkę. Po pierwszych meczach trudno jednak ocenić formę obu ekip, które w zeszłym sezonie spadły z A-klasy.

Numer: 35 (1091) 2018   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *