Mińsk MazowieckiWzięli i opisali...

Nieważne ile masz lat, ważne na ile się czujesz, bo zespół Srebrzanie z pewnością się do tego dostosuje. Mamy poczucie humoru i zapał, którego inni mogą pozazdrościć – tak występ  odnowionego zespołu Srebrzanie anonsowała jego założycielka, Krystyna Mirosz

Srebrzanie na granie...

Do napisania tego listu zmusiły mnie emocje. Na początku negatywne, bo spowodowane wynikiem meczu Francja – Chorwacja. Nie wytrzymałam presji ciemnoskórych Francuzów, a nie  chcąc wyrzucać telewizora przez okno, wyszłam na świeże powietrze z nadzieją poprawy samopoczucia. Traf chciał, że wybrałam trasę przy Klubie Żandarmerii Wojskowej, gdzie zauważyłam kolorowy plakat informujący o koncercie zespołu Srebrzanie. Niewiele myśląc weszłam do sali widowiskowej, w której odbywał się koncert.
Ku mojemu zdziwieniu, zespół składał się z grupy dojrzałych muzyków i śpiewaczek, którzy jednak potrafi poruszyć publikę. Prezentowany repertuar objął polskie szlagiery, w tym pieśni ludowe, a zapowiedzi utworów sprawiły, że można się było uśmiać.
Przy takim koncercie nie mogło zabraknąć śpiewającej i tańczącej publiczności. Wszyscy żywiołowo reagowali na skoczne rytmy piosenek.
Zaskoczeniem okazała się także obecność redaktora Piątkowskiego, który – jak zdradził – wspomagał zespół wokalnie i z którym miałam okazję zatańczyć oberka.
Z pewnością zespołowi nie brakuje werwy do działania i dzielenia się swoim nietuzinkowym talentem z innymi. Szczególnie w pamięci utkwił mi wstęp do pierwszej piosenki o gruszy, która w polu stała i na gruszeczki zapraszała. Jej owoce słodkie były, chłopców ładnych wciąż wabiły.
Dodatkowym atutem zespołu jest kapela. Umiejętne wykorzystanie akordeonu, gitary i perkusji jeszcze mocniej wprowadza odpowiedni nastrój. Poczułam się, jakbym brała udział w starym,dobrym weselu. Wychodząc z koncertu byłam zadowolona, że ten czas przeznaczyłam na udział w koncercie, a nie na denerwowanie się przed telewizorem.
Proszę o poświęcenie uwagi temu zespołowi i ich działalności, gdyż działają już osiem lat. Tym bardziej, że prezes fundacji Mivena zaprosił Srebrzan na XIV Festiwal Chleba, na który chodzę co roku.

Od redaktora – Dziękuję za ten niespodziewany list, który mnie tylko upewnił, że Srebrzan trzeba szerzej pokazać na naszych łamach i ekranie TV.

Numer: 30/31 (1086/1087) 2018   Autor: Fanka mińszczanka





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *