Przy skrzyżowaniu obecnej ulicy Florencja i Granicznej w Mińsku Mazowieckim rósł przeszło stuletni dąb. Zasadził go u schyłku XIX wieku niejaki Cybulski, mieszkaniec dawnej wsi Nowa Florencja.

Dębowa śmierć

Dębowa śmierć

Dobre warunki glebowe i dostatek wody sprawiły, że dąb rósł jak na przysłowiowych drożdżach. Posiadał rozłożystą koronę i dorodny pień. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku objęty został ochroną jako pomnik przyrody. Był z nim kłopot, kiedy w latach 1998/2000 była modernizowana ulica Graniczna, bowiem obecność jego spowodowała konieczność zawężenia jezdni i to przy skrzyżowaniu z ulicą Florencja. Jednak chroniła go klauzula pomnikowa. Jeszcze w ubiegłym roku był zielony i wydał owoce. W ostatnią wiosnę zamarł – nie rozwinęły się liście i w chwili obecnej jest stojącym kikutem. Dziwny to przypadek. Ciekawe, co zaszkodziło tak wspaniałemu drzewu? Chyba służba ochrony przyrody rozwiąże tę zagadkę. Wiadomo tylko, że opad olbrzymiej ilości liści jesienią z tego drzewa był utrapieniem dla sąsiednich posesji. Wiatr potrafił te liście rozwiewać ulicami w promieniu 0,5 kilometra. Z pewnością obumarły dąb zostanie usunięty, a na skrzyżowaniu ulicy Granicznej zlikwidowane w przyszłości gardło w jezdni. (fz)

Data: 23.07.2008





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *