Wraz ze zbliżającym się końcem roku również MTM kończy cykl niedzielnych koncertów w starym kościele, które przez ostatnich kilka tygodni otwierały przed mińszczanami nieskończone przestrzenie dźwiękowych przygód.

Gwiazdy przed ołtarzem

Gwiazdy przed ołtarzem

Tym razem promowano płytę „Cicho, cicho pastuszkowie” Włodzimierza Nahornego i Bogdana Loebla  której pokłosie stanowił przedświąteczny koncert. Na płycie oprócz Wilczyńskiej i Szroma zaśpiewał także Grzegorz Markowski i Joanna Trzepiecińska. To właśnie ona prawdopodobnie stała się magnesem, który sprawił, że wnętrze kościoła NNMP wypełniło się po brzegi. Jeśli ktoś spodziewał się ujrzeć bujającą w chmurach poetkę z „Rodziny zastępczej”, srodze się zawiódł. Trzepiecińska udowodniła, że jest prawdziwą damą sceny, czego nie mogła zmienić nawet niedawna klęska w polsatowskim show „Jak oni śpiewają”. Zarówno ona jak pozostała dwójka wykonawców nawiązali świetny kontakt z publicznością zachęcając pomiędzy loeblowskimi pastorałkami do wspólnego śpiewania klasycznych kolęd czy proponując wyklaskiwanie rytmu w kilku żywszych i bardziej swingujących kawałkach. Bywalcy innych koncertów Trzepiecińskiej wiedzą, że nie jest ona zwolenniczką robienia zdjęć podczas występu. Tym razem jednak pani Joanna wykazała się wielką łaskawością dla obiektywów.
Nie obyło się rzecz jasna bez bisowania na stojąco, a Trzepiecińska życzyła mińszczanom, aby w tych zabieganych czasach byli dla siebie dobrzy i wyrozumiali oraz… cierpliwi w miłości. (mk)

Data: 30.12.2008





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *