W naszych okolicach istnieje niezliczona ilość dzikich, nielegalnych wysypisk śmieci. O zgrozo, najwięcej z nich jest w lasach, które pełnią największą funkcję w tworzeniu ekosystemu.

Syfy pogranicza

Syfy pogranicza

Na jedno z takich obrzydliwych składowisk można natknąć się na pograniczu wsi Gamratka i Mińska. Nikt, jak zwykle nie przyznaje się do śmieci. Dodatkowo wysypisko usytuowane jest z dala od domów, więc tak na dobrą sprawę nikomu nie przeszkadza. Zastępca wójta Lech Sędek widzi tylko jedno rozwiązanie. Mianowicie stworzenie wraz z miastem wspólnej sortowni i zaproponowanie niskiej ceny za wywóz nieczystości. - Aby ludzie przestali wyrzucać śmieci do lasów, musi im się to nie opłacać - przekonuje.
Prawo jest tak skonstruowane, że ukarać można tylko właściciela posesji na której składowane są nieczystości. Dodatkowo grzywnę można nałożyć tylko na jednostkę prawną czyli osoba fizyczna jest bezkarna. WIOŚ w rozmowie stwierdza, że nie rejestruje żadnych dzikich wysypisk, a za śmieci odpowiada zarządzający terenem, czyli gmina i miasto. Ze strony osób, którym leży na sercu dobro środowiska pozostało złożenie pisemnej skargi do ochrony środowiska i czekanie w nieskończoność lub posprzątanie wszystkiego na własną rękę. (og)

Data: 01.10.2009





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *