Wtorek 24 listopada 2009 roku był dniem kolejnej sesji jakubowskiej gminy. Spośród poruszanych tematów najbardziej interesujące dla mieszkańców były informacje o projekcie budżetu gminy na 2010 rok przewidujące 11.724.000 złotych wpływu oraz 11.199.000 złotych wydatków.
Brakuje w Jakubowie
Te ostatnie między innymi poruszają stale obecny problem modernizacji i budowy dróg. Radnym trudno jest przewidzieć działania przyszłe skoro w obecnych nie ma całkowitego porozumienia.
Listopadową sesję zdominowała całkowicie kwestia robót drogowych. Dla głosujących niewystarczające okazały się przygotowane już wcześniej propozycje komisji rewizyjnej i wójta. W trakcie ich prezentacji w głowie przewodniczącego rady Krzysztofa Domańskiego zrodził się kolejny projekt, obejmujący naprawę dróg w większej liczbie miejscowości. A wynikał on według pomysłodawcy z potrzeby równego traktowania wszystkich mieszkańców gminy. Doprowadziło to zebranych na sesji do podenerwowania, które u nielicznych zaowocowało wyraźnie podniesionym głosem i niewybrednym słownictwem, co najlepiej ilustruje puenta pani skarbnik: - Nie chcę gminy puścić z torbami, żeby za mną smród został. Kilka nieprzyjemnych chwil nie zakłóciło jednak porządku obrad i ostatecznie głosowano zamierzone wnioski. Okazało się, że powodem wszelkich problemów są braki. Zastanawia tylko, czy bardziej brak pieniędzy, konsensusu, a może... rozumu. (pp)
Data: 25.11.2009
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ