Kiermasze świąteczne w cegłowskiej remizie stały się już tradycyjną metodą na dogodzenie podniebieniom tradycyjnym jadłem.

Cegłów z apetytem

Cegłów z apetytem

W minioną niedzielę wierni wychodzący z obu kościołów zaglądali także do świetlicy OSP ozdobionej kilimami z wielkanocnymi akcentami. A na stołach same smakołyki – sery Honoraty Cieślak z Rososzy, nalewki Bożeny Rostkowskiej z Mieni, sójki i makowce Podciernianek oraz pełny zestaw (od żuru i ciast, po świece i nalewki) gospodyń z miejscowego KGW. Były także dzieci – wolontariusze Caritas, które sprzedawały palmy.
Gości kiermaszu – księży i dyrektora w UM Mirosława Krusiewicza – podejmował wójt Miklaszewski, częstując ich najlepszymi kąskami. W sumie nie było źle, mimo nie największej frekwencji. Ale czy w Mińsku Mazowieckim byłaby lepsza? (jzp)

Data: 31.03.2010





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *