Już od dobrych kilku tygodni, jeśli nie miesięcy, szwankuje sygnalizacja świetlna przy przejściu dla pieszych u zbiegu Warszawskiej z Kazikowskiego. Zielone zapala się mniej więcej co drugą turę, a czasem rzadziej.

Błędne światła

Błędne światła

I niby wszystko w porządku, bo część sygnalizacji przeznaczona dla samochodów działa bez zarzutu, więc wystarczy odrobinę skręcić szyję i uważnie ją śledzić, niemniej nikt przecież nie może zagwarantować, że kiedyś komuś się nie pomyli i zarówno pieszy jak kierowca uznają, że droga wolna.
Skutki nietrudno chyba sobie wyobrazić, ale najciekawsze jest to, że nikomu to nie przeszkadza. Ktoś sobie raz od wielkiego dzwonu zaklnie, ale ogólnie pełna tolerancja i przyzwolenie. Polacy to wszak naród partyzantów i coś takiego jak norma jest im genetycznie obce. Nawet więcej – kiedy raz na ruski rok rzeczywistości zdarza się funkcjonować jak powinna, jesteśmy jakby chorzy. (mk) 

Data: 27.05.2010





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *