Z Warszawy do Siedlec

Po oddaniu do użytku wyremontowanej linii Siedlce – Warszawa, pociągi, które według obietnic i marzeń niektórych polityków trasę miały pokonywać w godzinę, jeżdżą już nawet nie prawie dwie, ale dwie pięćdziesiąt! A zdarza się to wszystkim – towarowym, osobowym i pośpiesznym

Czuła kolej

Z Warszawy do Siedlec / Czuła kolej

Tłumaczy się to tajemniczo tzw. „płaskim odcinkiem”. Nie bardzo wiadomo co to za zmora, ale bardzo dokucza… Po wnikliwszym zbadaniu sprawy (skoro już się utknęło w pociągu na dobre) znajduje się rozwiązanie zagadki. Otóż problemem jest urządzenie zamontowane na torach w okolicy Halinowa (a w przeciwnym kierunku przed Kotuniem), które wykazuje, że koło jest spłaszczone. Zgodnie z przepisami po takiej diagnozie, aby pociąg nie wypadł z szyn, można jechać z prędkością nie przekaczającą 20 km/h, co oznacza godzinę opóźnienia do Warszawy. Sęk w tym, że takie rozpoznanie zdarza się nawet kilka razy w tygodniu. A jeszcze gorzej, że urządzenie jest zbyt nowoczesne i czułe, jak na nasz nieco zdezelowany tabor i wystarczy, że do koła przylgnie śmieć i godzina z harmonogramu wycięta.
Konduktorzy skarżą się, że piszą do zarządu sprawozdania, ale nic się nie zmienia. Może by więc pasażerowie…
Zdaje się sprawa prosta. Ależ skąd! Jak wyjaśnia rzecznik prasowa Kolei Mazowieckich, Donata Nowakowska, infrastruktura należy do innej spółki popisowo zwanej przez panią Nowakowską „Peelką”, od której KM ją współdzierżawią bez prawa remontowania, a wymiana niestosowanego taboru jest wykluczona ze względów finansowych.
Więcej nie można się dowiedzieć, bo albo odsyłają od Annasza do Kajfasza, albo telefon milczy, albo pani rzecznik od efektownych sformułowań właśnie wychodzi… Nic tu po nas!

Numer: 2006 02   Autor: (jod)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *