Wieczory w Mińsku

W poprzednim numerze pisaliśmy, że w Mińsku Mazowieckim można się dobrze pobawić. Na potwierdzenie tego prezentujemy dwa wieczory spędzone w Planecie, gdzie w piątek odbył się niezwykły konkurs karaoke, a w sobotę - rozgrzewający publiczność koncert zespołu Kwiaty - rewelacyjnych małolatków z Grębkowa prowadzonych przez Czesława Szymańskiego

Kwitnąca Planeta

Wieczory w Mińsku / Kwitnąca Planeta

Mało kto się spodziewał, że muzyczna prezentacja Kwiatów przeciągnie się do późnych godzin – mieli zagrać tylko jako support przed dinozaurami rocka, zespołem Vadhus. Grypa jednak przerzedziła szeregi mińskich zeppelinów, tylko jeden z nich był biernym uczestnikiem koncertu. Przez to młodzież zamiast jednego muzycznego seta, rozegrała ich sześć bez powtarzania repertuaru, ale za to w każdym następnym grając coraz ostrzej. Publiczność nie była nieczuła na takie zmiany tempa i rytmu, coraz częściej do tańca podrywały się pary i grupy biesiadników. I wcale nie trzeba było im wielkiego dopingu alkoholowego, aby się bawić na całego – wystarczył coraz ostrzejszy rock grany przez Kwiaty. Doszło do tego, że bywalcy konkursów karaoke i mińscy jazzmani utworzyli jeden taneczny krąg i zmusili młodych muzyków do nieskończonych bisów.
Żywiołowość Kwiatów jest zaraźliwa – mistrzowie karaoke Ania i Michał ochoczo zaśpiewali razem z zespołem, co spotkało się z żywą reakcją sali. Jak tak dalej pójdzie, to przed młodymi muzykami z Grębkowa (i Mińska) rysuje się droga do muzycznej sławy. Byleby w głowach im się nie poprzewracało, bo dotychczasowa skromność przysparza im wiele niekłamanej sympatii.

Finałowa czwórka
Dzień wcześniej w tej samej sali na konkursie karaoke sala była wypełniona do ostatniego stolika, tak że z magazynu trzeba było wyjąć zapasowe krzesła. Zgłoszeń było wiele, co dla jury było wielkim utrudnieniem. Poziom muzyczny czołówki wykonawców był tak wysoki, że pierwszej czwórce (Ani, Marcie, Majce i Michałowi) trzeba było przyznać równorzędną pierwszą nagrodę, choć do finału pretendowało jeszcze kilka osób, jak Aneta i Lidka. Na konkurs przychodzi rozrywkowa publiczność, która teksty ulubionych piosenek śpiewa razem z solistami, do śpiewania zgłaszają się poza konkursem grupy rewelersów, a prowadzący zabawę Marcin i Łukasz zręcznie dozują emocje. Choć w jednym przypadku rozbawiony osobnik nie potrafił zrozumieć idei zabawy i swoje jaskiniowe zachowanie chciał narzucić reszcie towarzystwa. Na szczęście nikt się nie zniżył do jego poziomu. Za to grupa z „góralskiego kąta” bawiła się wprawdzie głośno, ale kulturalnie i wesoło i to dzięki niej bawiła się cała sala. Powtórki z takiej rozrywki przewidziane są w każdy piątek aż do końca karnawału. Wielu rozrywkowych gości chętnie skorzysta z zaproszenia organizatorów i pojawi się w piątkowy wieczór na swobodne śpiewanie.
W innych mińskich pubach końcówka tygodnia też obfitowała w rozrywkowe imprezy. Nudzić się więc trudno, chyba że ktoś to baaardzo lubi.

Numer: 2005 51   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *