W Cegłowie

Szkoła w Cegłowie ma szczęśliwą rękę, gdy urządza koncerty charytatywne. A może to jest po prostu umiejętność otwierania serc (i portfeli) cegłowian? W niedzielę zebrano 4390 zł. Szczodrość zdopingowana była dramatem Mariusza, który jest już po przeszczepie szpiku, ale leczenie kosztuje jeszcze więcej

Ratujmy do końca

W Cegłowie / Ratujmy do końca

Mariusz jest uratowany, ale żeby się w tym upewnić, potrzebne jest skomplikowane i drogie dalsze leczenie. Koncert był rewelacyjny i cegłowianie nie zawiedli, stawili się wszyscy posiadacze otwartych serc. Otwartych na ludzkie nieszczęścia. Prawie trzygodzinny koncert upłynął jak krótka chwila. Na pewno dzięki wspaniałemu występowi Dąbrówki z kapelą małego Stasia. Ale zanim dali ten pełen temperamentu i radości pokaz, mogliśmy podziwiać liryczny koncercik zespołu mandolinowego warszawskiej podstawówki z Bemowa (odkrycie księdza Dróżdża), 4 małe gitarzystki z ogniska muzycznego na Pięknej, wystąpiły dzieci ze szkoły w Jakubowie – Mateusz Kościesza coraz swobodniej gra na keybordzie. A przede wszystkim zachwycające wykonanie „Koncerto Aranhuez” Villi-Lobosa – na klasycznej gitarze Karoliny Ostrowskiej. Mariusz z rodzicami był obecny i chyba bardzo wzruszony koncertem i okazywanym mu życzliwym zainteresowaniem. Dąbrówka oprócz prezentacji naszego regionalnego folkloru, zachwyciła ognistym krakowiakiem w przepięknych oryginalnych strojach. No a tango i poleczka z kategorii folkloru miejskiego rozbawiły salę do końca. Chwała Dąbrówce i jej dyrektorce! Na koniec podziękowania, kwiaty i radość, że potrafimy się integrować i tak dobrze wspólnie bawić. Chwała cegłowianom!

Numer: 2005 51   Autor: (bak)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *