Ot, co prawda drzewo już dawno przestało rosnąć, skracano je z długości i szerokości, nikomu też zapewne nie przeszkadza, ale przechodzącym tędy, na skrzyżowaniu Warszawskiej i 11 listopada, pewnie i urzędnikom rzuca się w oczy.

Pomnik przyrody?

Pomnik przyrody?

Trudno ustalić powód, dla którego ten drzewniany kikut jest nienaruszalny. Chyba, że oczekuje na umocowanie na nim tabliczki – „Pomnik przyrody – prawem chroniony”. A wtedy cicho-sza, nie ma sprawy. (wk)

Data: 25.09.2011





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *