W Mińsku Mazowieckim przy Dąbrówki

- Ofiary promocji, zadeptań przez tłum, taniej dla wybranych - czytamy tytuły prasowe towarzyszące otwarciu niektórych salonów firmowych. Nic podobnego nie wydarzyło się w Mińsku Mazowieckim w pierwszym dniu handlu sklepu AGD-RTV sieci Avans

Spokojny Avans

W Mińsku Mazowieckim przy Dąbrówki / Spokojny Avans

W minioną sobotę, 3 grudnia ulica Dąbrówki była najludniejszym miejscem w mieście. I to nie tylko o siódmej rano, gdy otwierał się salon Avansu, ale aż do zmroku.
- Otwierałem już wiele sklepów, ale to właśnie tutaj spotkałem się pierwszy raz z tak zdyscyplinowanymi klientami - chwali mińszczan Zbigniew Błaszczak, dyrektor ds. detalu firmy Ratex, który jest dystrybutorem regionalnym sieci Avans. A było czego się bać, bo w promocyjnych cenach przygotowano wiele produktów. Najatrakcyjniejsze - 120 odtwarzaczy DVD po 99 złotych. Poszły wszystkie jak ciepłe bułeczki. Podobnie 60 aparatów cyfrowych, a także kamery, telewizory i komputery. By nie dochodziło do narzekań, wpuszczali do salonu po 20 osób i każda mogła kupić tylko jeden sprzęt z promocji. Taki porządek rzeczy uspokajał oblegające sklep tłumy. Zresztą każdy przez szyby widział, że nie dochodzi do nadużyć. - Były telefony od mińskich prezesów i innych znanych osób, by im zostawić DVD, ale na taki układ nie poszliśmy - tłumaczy pan Zbigniew. Nie zgodzili się, bo bogatszych stać na odtwarzacze po zwykłej cenie, tj. 200-300 złotych.
Błaszczak zapewnia, że cykl marketingowy przewiduje częste promocje i wyprzedaże. Avans to nie tylko AGD i RTV, ale również asortyment nowych technologii, tj. komputery, odtwarzacze MP-3, itp. Będzie też sprzęt do zabudowy, bo klienci o niego pytają.
A ceny? Porównywalne z głośnymi salonami Warszawy, więc po co tam jechać i wydawać pieniądze na transport. Ten w Avansie do 15 km jest gratis, a poza tym w razie konieczności naprawy, serwis jest pod ręką. A konkurencja, jak chociażby NeoNet?
- W Mińsku Mazowieckim jest miejsce dla obu sieci - twierdzi Zbigniew Błaszczak. To prawda, ale co na to mniejsze sklepy, których nie stać na taki asortyment i ceny? Jak zwykle wszystko w rękach klientów, którzy przy Dąbrówki mają teraz handlową enklawę. Podobno naprzeciwko sklepu Avans, Biedronki i stacji paliw BP powstanie Tesco, jeśli wcześniej posłowie nie uchwalą zakazu wpuszczania marketów do miast poniżej 50 tysięcy mieszkańców. Wszystko ku zadowoleniu klientów, dla których każdy nowo otwarty sklep ma zawsze przyjazne slogany. Miński Avans postuluje, by niskie ceny były jak najbliżej mieszkańców. Nic, tylko je śledzić w Co słychać? i kupować. Stać nas na taki Avans.

Numer: 2005 50   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *