W Akademii Podlaskiej

Po raz kolejny studenci Akademii Podlaskiej okazali się najlepsi w kraju. Tym razem zwyciężyli w II Ogólnopolskich Zawodach Sprawnościowo-Obronnych Młodzieży Akademickiej „Military Żak 2005”. Te najwyższe rangą tego rodzaju zawody zorganizowano w Dęblinie. Niemal 80 zawodników rywalizowało ze sobą w czterech konkurencjach: pływaniu, strzelaniu, biegu na orientację i teście wiedzy teoretycznej

Wojskowe żaki

W Akademii Podlaskiej / Wojskowe żaki

Właśnie minister obrony narodowej powiadomił rektora AP, że jego podopieczni zwyciężyli, pokonując 19 reprezentacji szkół wyższych. Podziękował, przysłał fotografie z zawodów i zaprosił do startowania w następnych. Siedleccy studenci już rok temu, kiedy zawody zorganizowano po raz pierwszy, znaleźli się w zwycięskiej czołówce zajmując od razu drugie miejsce. A wtedy konkurencyjnych zespołów było jeszcze więcej, bo aż 29. Z racji wygranej władze uczelni zaprosiły zwycięzców na uroczyste spotkanie z udziałem mediów.
- Z drugiego miejsca w tamtym roku przeskoczyli na pierwsze - powiedział rzecznik prasowy AP dr Adam Bobryk. - Aż strach pomyśleć co będzie za rok! Natomiast rektor prof. Włodzimierz Pawłowski stwierdził: - Jestem zbudowany tym, że nasi studenci pokazali się tak dobrze. Ich zwycięstwo służy i Siedlcom i Akademii Podlaskiej, bo jest popularyzacją naszego środowiska akademickiego w Polsce.
Radości nie krył też dziekan Wydziału Humanistycznego prof. Jerzy Kulikowski, na którym właśnie studiują Paweł Janiak, Michał Moryl, Tomasz Szczucki i Krystian Szeląg. I trudno się dziwić, skoro daleko za reprezentacją Siedlec znaleźli się studenci chociażby z tak znakomitych uczelni, jak Politechnika Warszawska, KUL, poznański AWF czy Uniwersytet Gdański. Za to sami bohaterowie podczas uroczystości byli i cisi, i skromni. Nawet podczas odbierania pucharów ufundowanych przez Akademię nie odzywali się prawie wcale. Może właśnie z tych powodów w ich imieniu podziękował władzom doktorant Grzegorz Wierzbicki, który zresztą nie tylko wymienioną czwórkę przygotowywał do zawodów, ale razem walczył o zwycięstwo.
- To jest efekt całorocznej pracy, ćwiczeń, rajdów i maratonów. W tym roku wygrać nam było trudniej, ponieważ byliśmy jedną z ekip, które startowały na samym końcu. Z tego powodu do kolejnej konkurencji przystępowaliśmy jeszcze zmęczeni, podczas gdy ci, którzy startowali wcześniej zdążyli odpocząć. Wierzbicki poinformował też, że kolejne zawody zostaną rozegrane już niedługo - w maju przyszłego roku, w Ustce. - Mamy bardzo dużą szansę powtórzyć nasz ostatni wynik - zapewnił.

Numer: 2005 47   Autor: (el)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *