Mińsk Mazowiecki kolarzy

W środę, 2 maja już od wczesnych godzin przedpołudniowych wszyscy z niepokojem nasłuchiwali z różnych źródeł wieści od meteorologów. Wykrakali, bo tuż przed rozpoczęciem imprezy zaczął padać deszcz. Jednak zaraz aura okazała się łaskawsza i pozostawiła na asfalcie tylko nieliczne kałuże. To one doprowadziły do wielkiej kraksy zawodowców. Amatorzy byli bardziej ostrożni...

Flagowe kryterium

Mińsk Mazowiecki kolarzy / Flagowe  kryterium

Zawodowcy to czołowe nazwiska i kluby z polskiego peletonu jak i grupy zagraniczne. Była prędkość, walka i masa upadków na łukach i rondzie tuż przed magistratem. Po 30 okrążeniach najszybszy okazał się Rick Ampler syn znanego Uve. Drugi zameldował się Jarosław Rębiewski z KTK Kalisz przed Sylwestrem Janiszewskim z CCC Polsat Polkowice.
Po dekoracji zawodowców na linii startu zobaczyliśmy sporą grupę rowerzystów w najróżniejszych strojach i rundę honorową dla vipów i kibiców. Każdy mógł w tym momencie dołączyć do kolarskiego spektaklu.
Punktualnie o 17.15 w ramach mistrzostw powiatu mińskiego ruszyły kolejne wyścigi. Jak się szybko okazało, w tych kategoriach wiekowych rywalizację zdominowali zawodnicy V-MAX-u oraz młodzi adepci szkółek kolarskich prowadzonych przez Jacka Tomkiewicza w Dębem Wielkim Wielkim, Jakubowie, Jędrzejowie, Wiśniewie, Górkach, Rudzie, Halinowie i Okuniewie. Na pudło wchodzili Dawid Rosochacki, Małgosia Tomaszycka, Julka Minasiewicz i Piotr Kowalczyk. Swoją dobrą dyspozycję pokazali także mińszczanie – Antek Gańko i Mateusz Trojanowski.
Ostatnim wyścigiem była rywalizacja 15-18-latków na dystansie pięciu okrążeń. W okolicy startu pojawiło się więcej kibiców i fotoreporterów, a głos komentatora Tomasza Jarońskiego nabrał poważnej barwy. Chłopcy z mińskiego V-MAX-u byli wyraźnie podenerwowani, a oczekiwania fanów zrobiły swoje. Początek był dość spokojny i cała stawka trzymała się razem. Na trzeciej rundzie na solowy atak zdecydował się Michał Dąbrowski, a peleton wydawał się nie dawać szans uciekinierowi i nie reagował. Michał na ostatnim okrążeniu wypracował kilkanaście sekund przewagi nad zasadniczą grupą i wtedy stało się coś niesamowitego. Z peletonu odskoczyło dwóch kolejnych kolarzy V-MAX-u – Dominik Jastrzębski i Adam Borkowski. Na pół okrążenia przed metą po solowej ucieczce nie było już śladu, a trójka mińszczan w granatowo-limonkowych koszulkach samotnie zmierzała do mety w kolejności Adam, Dominik i Michał. To oni otrzymali mistrzowskie puchary od redaktora naczelnego naszego tygodnika.
We wszystkich wyścigach wzięło udział łącznie ok. 150 kolarzy. Najmłodszy z nich to 6-letni Wojtek Proniewicz z Mińska, a najstarszy 67-letni Zbigniew Potylicki ze Starej Miłosnej.
Mińscy kolarze nabierają tempa – już 13 maja na znanej szosowcom rundzie Barcząca-Chmielew-Zakole Stare-Marianka rozegrają klasyczny wyścig szosowy dla pełnoletnich zawodników.

Numer: 2012 19   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *