Niedziela Palmowa zaskoczyła mińszczan marcową pogodą i trzeba było nie lada bohaterstwa, by dać się skusić propozycjami, jakie przygotował Targ Wielkanocny „Stragan Sendomierski”
Smaki Kilińskiego
Miński Plac Kilińskiego przyciągał przestrzennym jajem z czupurnymi kurami wewnątrz, muzyką oraz bogactwem kolorów, form oraz zapachów. Tradycją już się stało, że przed każdymi świętami w sercu miasta pojawiają się kramy z różnorodnymi produktami. Pomysłodawca – dyrektor Muzeum Ziemi Mińskiej Leszek Celej gorąco zachęcał do skorzystania z targowych propozycji i życzył miłej zabawy, mimo iż kapryśna aura rzeczywiście spłatała primaaprilisowego figla.
Skąpani co rusz w promieniach słońca lub w mokrym śniegu zziębnięci mieszkańcy miasta dosyć szybko otoczyli kółeczkiem kramiki z żywnością. Czekały tam na nich pęta swojskiej kiełbasy, szynki, wędzone mięsa i inne smakołyki. Smakowicie wyglądały pierogi, sójki, pasztety i szarlotki wprost z gospodarstwa ekologicznego Elżbiety i Ryszarda Baranków z Łukowca. Zaraz dalej stały lipowe, wielokwiatowe, leśne miody wprost z terenów Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego. Jan Krawczyk przyjeżdża z nimi na każdy jarmark, także na Festiwal Chleba i nie straszny jest dla niego ten stukilometrowy odcinek drogi, który musi pokonać.
Niedzielny kiermasz ze względu na pogodę nie należał jednak do tych łatwiejszych. Niektóre kramy świeciły pustkami, w newralgicznych najzimniejszych momentach wiatr, śnieżna kurzawa odstraszały i wiało pustkami, zabrakło także charakterystycznych dla tego święta mazurków oraz bab.
Propozycji artystycznych, rękodzieła oraz hobbystycznych dzieł było jednak wiele. Wzrok i oczywiście klientów przyciągały cudeńka szydełkowe, wykonane przez Wiesławę Jackowicz. Największym powodzeniem cieszyły się przede wszystkim tradycyjne szydełkowe jaja, kury oraz serwetki do przybrania wielkanocnego koszyka. Nie mniejszym zainteresowaniem mieszkańcy obdarzyli kartki świąteczne, pisanki, kraszanki i jaja wykonane techniką decoupage przez nauczycielkę plastyki z Salezjan Jadwigę Bajorek. Prawdziwym rarytasem tego dnia stały się jednak gęsie jaja zdobione przez Mirosławę Sidorczuk z Międzyrzeca Podlaskiego. Jajeczne arcydzieła wykonane techniką decoupage, malowane farbami, oklejane oryginalnymi materiałami i wycinane przestrzennie na wzór haftu riszelie przyciągały liczne rzesze amatorów. Wolontariusze Caritas oraz pensjonariusze Domu dziennego pobytu dla osób starszych w Mińsku Mazowieckim proponowali malowane pocztówki, serwetki, obrazy oraz własnoręcznie wykonane cudeńka. Centrum Kultury w Mrozach wystawiło całą plejadę ozdób, które zachwycały oryginalnym wykonaniem oraz naturalnymi materiałami do tego wykorzystanymi. W innych stoiskach królowały wielkanocne stroiki, baranki z cukru, ozdoby wykonane z makaronów, wiosenne kwiaty oraz gipsowe figurki aniołów. Można było też nabyć różnorodne pozycje książkowe, jakie MZM na ten dzień przygotowało.
Pokaz balonów, przygotowany przez grupę modelarską Aleksandra Drabarką z MDK ze względu na pogodę został odwołany. Gwar, handel, jarmarczne rozmowy, przedświąteczne klimaty niestety nie doczekały planowanej godziny osiemnastej. Na koniec jedynie spóźnione kwietniowe słońce kładło się plamą na zielonych trawnikach Placu Kilińskiego.
Numer: 2012 14 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ