Tęcza po jesieni

Przed sezonem Tęczę Stanisławów osłabiło odejście grupy zawodników i nie było wiadomo, jak wpłynie to na wyniki zespołu w rozgrywkach siedleckiej A-klasy. Stanisławowianie jednak pozytywnie zaskoczyli, o czym opowiada zawodnik oraz trener drużyny Zbigniew Jaros

Celują w awans

Tęcza po jesieni / Celują w awans

Jak pan ocenia rundę jesienną w wykonaniu Tęczy?
- Bardzo dobrze, z dwudziestoma ośmioma punktami zajmujemy drugie miejsce i ilość ta jest zadowalająca. Można by jedynie poprawić grę w ataku, bo mamy najmniej strzelonych bramek wśród zespołów z czuba tabeli. Nad tym trzeba popracować.
Finisz pierwszej części sezonu właśnie na pozycji wicelidera to dla pana niespodzianka?
- Może nie tyle niespodzianka, bo liczyłem, że możemy być w strefie zespołów z szansą na awans. Wynik jest bardzo dobry.
Jakie czynniki wpłynęły na to osiągnięcie?
- Przede wszystkim wyrównany poziom ligi. Pierwsze 8 zespołów wciąż ma szansę na awans, więc wszystko jest możliwe. Graliśmy dobrze w obronie, tracąc mało bramek i taki jest tego efekt.
Czy jest pan zadowolony z własnej postawy w pierwszej części sezonu?
- Jako zawodnik średnio, mogło być trochę lepiej. Natomiast jako trener mam powody do optymizmu, na co wskazuje zajmowana przez zespół pozycja w tabeli. Trzeba wspomnieć, że byliśmy niezbyt dobrze przygotowani do sezonu, głównie poprzez słabą frekwencję na treningach.
Którzy zawodnicy byli najbardziej wyróżniający się w minionej rundzie?
- Moim zdaniem najlepszym piłkarzem rundy jesiennej był Marcin Milerski, bramkarz naszej drużyny. Wiele razy uratował nas przed stratą punktów. Oczywiście każdego można by pochwalić za postawę w poszczególnych meczach, ale Marcin utrzymywał zawsze równy, wysoki poziom.
Czy klub planuje jakieś wzmocnienia bądź ktoś osłabi drużynę poprzez odejście?
- Jeżeli ktoś dojdzie, to maksimum 1-2 zawodników. Jak to zwykle bywa, wszystko wyklaruje się pod koniec naszych przygotowań do rundy wiosennej. Obecnie nic nie wskazuje na to, by ktoś miał odejść. Miejmy nadzieję, że wszyscy będą zdrowi, a do gry powrócą ci, którzy mieli z tym kłopoty.
Co będzie celem Tęczy Stanisławów na rundę wiosenną?
- Zawsze jest nim budowanie drużyny, a biorąc pod uwagę miejsce przez nas zajmowane to również awans, ale nie za wszelką cenę. Jeśli nam się uda, będzie to doskonały prezent na 20-lecie istnienia klubu.
Czy rywale nadal narzekają na boisko w Stanisławowie, na którym rozgrywacie mecze ligowe?
- Obecnie trochę mniej, bo w A-klasie zdarzają się gorsze boiska, ale nadal pozostawia ono wiele do życzenia. Są plany budowy placu gry w okolicach Stanisławowa, ale to naturalnie kwestia jeszcze kilku lat. Podobno ma być też Orlik, który moglibyśmy wykorzystywać do treningów.
Czy chciałby pan coś przekazać na łamach naszego tygodnika?
- Wszystkim zawodnikom, którzy występowali w naszym klubie, a zaprzestali gry chcę powiedzieć, że wciąż jest u nas dla nich miejsce. Ponadto pozdrawiam wszystkich sympatyków, kibiców i zawodników Tęczy oraz znajomych i rodzinę, a w szczególności żonę Anię.

Numer: 2012 05   Autor: Rozmawiała Iwona Padzik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *