Szopka literacka to u nas zawsze coś wyjątkowego. Zapoczątkowały ją żywe jasełka i ludowe kolędowanie – często mało poważne, a nawet szydzące z wad znanych obywateli. Satyryczną treść szopce nadaje nie tylko inwencja autorów tekstów i osób przybierających cechy różnych, często abstrakcyjnych postaci. To także osobliwe strofy śpiewane na melodie znanych kolęd i pastorałek. Dzisiaj, w ten wyjątkowy, świąteczny czas ponownie urządzamy szopkę. Pod skrzydłami dobrodusznych aniołów wystąpią dziennikarze, świeżo upieczeni, albo wciąż niedopieczeni lokalni politycy i urzędnicy oraz piłkarze
Kolędy lokalne

Anioły medialne
Znów zasiedli do laptopów pismaki
Opowiedzieć czytelnikom, kto jaki –
Kto dzisiaj ulubiony, a kto już zagubiony
Co robią - pętaki.
I opiszą sprawiedliwych w powiecie,
A kto grzeszny – wnet się od nich dowiecie.
Prawdy we mgle spowite, tajemnice zakryte
Poznacie, poznacie.
Niewdzięczności
Triumfy POsłunia naszego
W ministry zabrali nam jego
i cóż teraz poczniemy
żołdem się nie najemy
mroczkowym, mroczkowym
Tak oto sprawdza się przysłowie
że mądrej głowie dość dwie słowie
mieliśmy posłów dwoje
teraz poszli oboje
- sieroty, sieroty
Dzieła burmistrza
Do ślubu państwo młodzi
w pałace – bo tam cud
kaszmiry, lite drewna
a w sercach pitny miód
Dziękujcie nowożeńcy
Za salę jak ze snów
Ślub macie jak w kościele
Konkordat słabszy znów
Nie minie stary roczek
A mamy nowy cud
Niemały to znów kroczek
By zbawić miński lud
Niech biją w kasie dzwony
za postój płaci czas
i ryczą aut klaksony
za tych co łupią nas
W strojnym na święta mieście
słychać przedszkoli gniew
Czas prawdy nadszedł wreszcie
lecz burmistrz marszczy brew
Niech nikt nie wątpi z rady
że forsę wciąga zło
nikt nie wybaczy zdrady
a diety zmniejszy kto
Babokracja
Wśród nocnej ciszy w pałacu straszy
Nikt już nie słyszy i zmysły traci
Czym prędzej tam pośpieszajcie
Hrabinę z móc wyzwalajcie
Śmiechu wielkiego, śmiechu wielkiego
A w magistracie radni odkryli
że strój błazeński sobie uszyli
Tak szybko jęli przepraszać
by na gniew się nie narażać
wielkiej Jadwigi, wielkiej Jadwigi
Jakubów ubogi
Jakubowie drogi, jakiś ty ubogi
Miałam dobre krzesło, teraz kłopot mnogi
Przecież mogłam sobie, w błogiej zaciszności
Urzędować spokojnie, bez wójtowej godności.
Mrozy kolejkowe
Do wójta braci mili, do wójta – będzie cud
Tam Jaszczuk urzęduje i cieszy gminny lud.
Szkapina ciągnie wagon, ciekawskich stoi tłum
Klaskajcie przeciwnicy, bo z tego będzie bum.
Latowicz orlikowy
Pismaków nowinę ludzie słuchajcie
I wójta Górskiego zawsze kochajcie
Orlik to nie nowina
Dzieciaki lubi gmina
Wszyscy to zrozumieli i klasnęli.
Halinów za swoje
Radni z gminy Halinkowej
Jak wy też robicie?
Co wynika z waszych umów
– Okuniew w rozkwicie?
On na ścieki na was liczy
Prymatu nie zgląda
A o swoje głośno krzyczy
inwestycji żąda.
Siennica trosk
W starej Siennicy, tam na granicy
Mają stare troski
Odszedł Franciszek, jądro źrenicy
Pozostał Staś boski
Grzegorz się złości, Stach pretensje rości
bieleją się kości, kłótnia w gminie gości,
O pozostałości...
Dobre
Idźmy zatem do Dobrego
Witać wójta lubianego
Dobrze gminą on kieruje
Przyszłość ludziom pobuduje
Witaj Krzysztofie kochany
Tobie podatek oddamy
Jesteś przez nas uwielbiany
Dobrego włodarza mamy.
Mińscy ultrasi
Bracia, patrzcie jeno, boisko goreje,
Znać, że na Mazovii coś się dzisiaj dzieje.
Pójdźmy tam, gdzie słychać śpiewy,
Gdzie oprawa nie z tej ziemi
Kibiców Mazovii
Patrzcie, jak stroboskop światłem swoim miga
Do fanów Mazovii należy ta liga.
Flagi, race, transparenty,
Każdy kibic uśmiechnięty
Dopinguje Mazę.
I do obcych jeżdżą wspierać swych piłkarzy
Taki właśnie doping każdemu się marzy
Mazę nad życie kochają
Za ten klub serca oddają
Ultrasi Mazovii.
Numer: 2011 52
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ