Drodzy Czytelnicy

Apokalipsa św. Jana nie jest planem zniszczenia ludzi, a zamiarem ich zbawienia, czyli uwolnienia od wpływu szatana. Nietrudno zgadnąć, że dziś nie jest nim ludyczny diabeł, a bezbożna cywilizacja z grzesznym prawem i elektroniczną mamoną. Coś jest na rzeczy, bo tzw. końcu świata będą towarzyszyły znaki i ostrzeżenia, a nas nawiedzają dziwne sny. I to wcale nie wyborcze...

Wiary i wizje

Drodzy Czytelnicy / Wiary i wizje

Przeżycia na jawie dość często mają dalszy ciąg w snach. Ile to razy przeżywaliśmy na nowo własne czyny czy przygody bohaterów z kart ksiąg bądź ekranu. Są jednak sny tak niespodziewane jak letnia burza, której w ostatnich latach towarzyszą trąby powietrzne. Niektóre zjawy bywają tak realne, że dopiero po przebudzeniu zdajemy sobie z tego sprawę, przeżywając swoiste katharsis. I – co ważne – pamiętamy każdą senną sekwencję, każdy gest, słowo i strach obezwładniający ciało. Do tego widzimy zmarłe, a wciąż bliskie sercu osoby, które zachowują się jak żywe.

Wystarczy, żadnej apokalipsy nie będzie, bo na razie wszyscy wykorzystują cudny wrzesień na festyny i pikniki niekoniecznie lub nie do końca wyborcze.
Tak było podczas trzecich Michałków, czyli kulturalnej parafiady przy budowanym kościele garnizonowym. Dobrze się stało, że ten wojskowy teren służy obecnie także celom cywilnym. Razi trochę betonowy mur i kikuty budowanej świątyni, ale już na placu dominują tylko pozytywne wrażenia. Szczególnie, gdy koncertuje kałuszyńska Kasianiecka, a liczne stragany pozwalają nie bać się nudy i głodu. No i parafianie. Na tyle oddani idei zbiórki na świątynię, że wypędzali z festynu partyjnych działaczy promujących kandydatów do parlamentu.
A szkoda, bo mogliby zażądać od polityków haraczu na zbożny cel, pasąc w ten sposób wilka i ocalając owieczkę.

Przedwyborcze wiary i wizje dają się we znaki także politykom grającym o władzę. Już słychać płacz w kręgach stricte klerykalnych i narodowych, że rośnie poparcie antyklerykalnemu i liberalnemu do bólu Palikotowi.
W kontekście apokalipsy ten fakt można tłumaczyć wzmożonym atakiem sił szatana. Bo kto to słyszał, by taki religijny zaprzaniec zyskał aż tak wielkie uznanie w prawie całkowicie ochrzczonym społeczeństwie.
Lęk przed Palikotem odczuwają także tradycyjni liberałowie. Dobrze wiedzą, że własnie on jest w stanie ośmieszyć ich obyczajową i gospodarczą hipokryzję. Jak więc z tym odszczepieniem dyskutować, a tym bardziej współrządzić.

Znający trzecią przepowiednię fatimską mogą pójść jeszcze dalej, martwiąc się o ostateczne losy naszego kraju po trzeciej wojnie światowej. Polska ma z niej wyjść bez większego szwanku i stanąć na czele nawróconych ludów Europy. Z Palikotem w rządzie, bez religii w szkole, jawnym gejostwem i bezkarnym używaniem marihuany?  Niemożliwe...
Bez przesady, bo nawet wejście Ruchu Palikota do parlamentu nie oznacza przejęcia władzy. No, ale jeśli się ma dość wiary, to i takie wizje są możliwe.

Numer: 2011 40   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *