Mińsk Mazowiecki przedwyborczy

Po rozgłoszonym na cały kraj incydencie Rokita-Celej, na ulicach Mińska Mazowieckiego zapanował względny spokój. Zakłócały go co jakiś czas tylko szczekaczki wyborczych samochodów, akcje zrywania plakatów konkurencji i... namiot Ruchu Palikota. W całkiem innej konwencji wystartowała do wyborów poseł Teresa Wargocka

Nęcą jak mogą

Mińsk Mazowiecki przedwyborczy / Nęcą jak mogą

Z powiatu mińskiego do Sejmu startuje 16 zameldowanych tutaj kandydatów. To nie jest cała prawda, ale przyjdzie czas na jej ujawnienie, bo chodzi o kobietę...
Nie zmienia to jednak faktu, że najwyższym miejscem wśród pań bez względu na listę może się pochwalić Teresa Wargocka. Jej piąta pozycja wśród kandydatów PiS-u nieźle wróży, co było już widać podczas konwencji wyborczej. Wypełniona fanami sala koncertowa MSzA zobaczyła nie tylko profesjonalne otwarcie kampanii wyborczej, ale też europosła Tadeusza Cymańskiego, który kwieciście udowadniał zalety mińskiej posłanki. Wspierał go w tym wicestarosta Krzysztof Płochocki, radny Robert Ślusarczyk, była dyrektorka Budowlanki Barbara Ludowicz-Gładkowska i Jerzy Kamiński z klubu GP.
Konwencja przypominała spotkanie wypróbowanych przyjaciół, bo posłanka zaprosiła także swojego konkuretna z Sulejówka – Łukasza Boguckiego, Elżbietę Sionek z Parysowa i Tolka Jabłońskiego, podlaskiego barda Solidarności, który nie tylko grał i śpiewał, ale też dowcipkował z politycznych konkurentów.
Konwencję wzbogacił film z poselskiej działalności Wargockiej i jej najbliższa rodzina, którą – jak sama mówi – uważa za swój największy sukces.
– Stoję przed wami z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku – puentowała z przejęciem Wargocka. I nie trzeba być nadzwyczaj domyślnym, by sądzić, że liczy na jeszcze większe poparcie niż przed czterema laty.

Wieczorny wtorek, 27 września przyniósł Ruchowi Palikota aż 7-procentowe poparcie w sondażach. To istne tsunami wzrostu liczby zwolenników, z czego nie do końca zdają sobie sprawę kandydaci RP z rejonu siedlecko-ostrołęckiego, kusząc hasłami obywatelskiego, świeckiego, przyjaznego i społecznego państwa bez religii w szkołach i zakazu palenia maryhy.
Przez kilka dni rozstawiali swój pomarańczowy namiot obok ronda Hallera, by w końcu zwołać konferencję prasową. Mniejsza o program, bo idą do Sejmu, by go trochę przewietrzyć i odbrązowić. Ważniejsi są ludzie, a wśród nich lider listy – Bartłomiej Bodio spod Wyszkowa, a nie z Katowic, gdzie jest zameldowany. Podobnie jest z Hanną Siemieńczuk, która ma adres warszawski a mieszka w... Dobrem. Wspiera ich mińszczanin – Henryk Bąk, który wierzy w idee ruchu, ale nie pozwoli na jego zmarnotrawienie.

O innych konwencjach, konferencjach czy spotkaniach nie słychać, a na ulicach najbardziej widać kandydatów na senatorów. Szczególnie mińskich – Grzesiaka i Kucia oraz Smolarka z Garwolina. Widać także posła Mroczka, ale tylko na wielkich bilbordach. Niewiele w tej niemrawej aktywności zmienia zwołane na poniedziałek spotkanie, podczas którego Mroczek pokaże wyborczą „drużynę dla Mińska”, czyli... siebie i Kucia. Ile osób zmieści się w biurze poselskim? Dziennikarze na pewno, ale czy oni wystarczą...

Numer: 2011 40   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *