Mińsk Mazowiecki osiedlowy

Trzy tygodnie temu poruszyliśmy sprawę ławki na mińskim Błoniu. Zginęła sprzed bloku, bo mieszkańcom nie podobało się, że przesiaduje na niej młodzież. Po artykule sprawa nabrała większego rozmachu – sprzed drzwi wejściowych zabrano kolejną ławkę

Ławki niezgody

Pozornie błahy problem okazał się kością niezgody. Młodzi ludzie, którzy spędzali czas na wieczornych rozmowach, czasem przechodzących w normalne dla tego wieku młodzieńcze wygłupy, przeszkadzali części sąsiadów. Właśnie dlatego sprzed bloku zabrali oni ławkę i schowali w piwnicy.
Przed drzwiami wejściowymi wciąż stała jednak jeszcze jedna ławka, więc to tam wieczorami zbierała się grupka nastolatków. Sytuacja unormowała się, jednak tylko chwilę. Po naszym artykule „Oddajcie nam ławkę” sześciu mieszkańców bloku napisało petycję do spółdzielni i kolejna ławka znikła, tym razem usunął ją sam Przełom.
Młodzież znalazła sobie inne miejsce, a mieszkańcy Dwunastki teraz nie mają w ogóle ławki, na której mogliby chociażby na chwilę złapać oddech na świeżym powietrzu.
Okazuje się, że ławkowy problem dotyka wielu osiedli w Mińsku. Spółdzielnia czasem nie nadąża z ich zabieraniem i przywracaniem.
– Jest wiele sytuacji, kiedy ludzie protestują przeciwko zakłócaniu ciszy nocnej i proszą o usunięcie ławki sprzed bloku. Jeśli ktoś wnioskuje do nas, to przychylamy się do tej prośby – tłumaczy Krzysztof Roguski, prezes Przełomu.
Potem kolejne osoby wnoszą o jej przywrócenie i błędne koło się toczy; ławki pojawiają się i znikają. Może więc i na Błoniu młodzież oraz pozostali mieszkańcy, którym ona nie przeszkadzała, powinni wystąpić o ustawienie ławki w miejscu, gdzie większości była potrzebna.

Numer: 2011 37   Autor: Anna Sadowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *