Funkcjonariusze postanowili sprawdzić te doniesienia. Kiedy weszli do mieszkania wytypowanego mężczyzna, ten nie ukrywał zdziwienia nagłą wizytą. Po dokładnym sprawdzeniu lokalu, policjanci znaleźli dilerkę z marihuaną i fifkę, która prawdopodobnie służyła do palenia narkotyku. Dowody zabrano do depozytu, a ich właściciela do policyjnego aresztu. Mateusz J. na przesłuchaniu usłyszał zarzut nielegalnego posiadania środków odurzających i przyznał się do ukrywania prochów, dobrowolnie poddając się karze pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz wysokiej grzywnie. Policjanci zapowiadają kolejne rozprawy z lokalnymi dilerami.